Chwila, która przekreśla życie, zwykle trwa ułamki sekund. Uderzenie, ból i cisza, którą przeszywa sygnał karetki… Nikt nie jest gotowy na wypadek, nikt nie jest gotowy na takie wieści…

Wojtek to wspaniały człowiek – 34-letni kochający partner, ojciec, brat, syn i przyjaciel, osoba o niespotykanej pogodzie ducha, która zawsze bezinteresownie pomagała innym. W jednej chwili nasze życie posypało się jak domek z kart – plany, marzenia, codzienność – przerodziły się w walkę o jego życie i powrót do normalności.

Do nieszczęśliwego wypadku doszło 15 maja – Wojtek upadł z wysokości 4m na beton. Diagnoza postawiona w szpitalu sprawiła, że nasze życie się zatrzymało – stan krytyczny, pęknięta podstawa czaszki, liczne stłuczenia mózgu, obrzęk mózgu, złamany kręgosłup w odcinku piersiowym.

W ciągu kilku godzin Wojtek przeszedł operację mózgu, usunięto krwiak nadtwardówkowy. Pozostały liczne, rozsiane w całym mózgu krwiaki śródmózgowe, które są nieoperacyjne i to one są powodem największych szkód neurologicznych. Wojtek przez prawie 4 tygodnie pozostawał w śpiączce na OIT, następnie spędził 1,5 tygodnia na oddziale neurochirurgicznym - oddycha samodzielnie, porusza kończynami, niestety jego stan neurologiczny jest ciężki, nie ma z nim kontaktu logicznego. Lekarze dają mu dobre rokowania, jeśli w tym momencie rozpocznie rehabilitację.

Jedyną szansą powrotu Wojtka do zdrowia jest długi i bardzo kosztowny proces rehabilitacyjny. Pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym to koszt około 20 000 zł miesięcznie. Niestety sami nie wygramy tej walki, dlatego zwracamy się do Was z prośbą o pomoc.

Wojtek to wojownik, który dzięki rehabilitacji ma szansę na powrót do zdrowia i normalności – niech ta dobroć, którą wciąż okazywał innym teraz do niego wróci.

Dziękujemy za każdą cegiełkę.