id: enhv72

Koszty naprawy auta po wypadku

Koszty naprawy auta po wypadku

Inactive donations - the required operation of the Organiser of the fundraiser. If you are an Organiser - log in and take the required action.

Our users created 1 201 380 fundraisers and raised 1 274 448 753 zł

What will you fundraise for today?

Description

Nieszczęśliwy wypadek, próbowałem pomóc dzieciom w domu dziecka zbierając dla nich odzież oraz zabawki a teraz sam potrzebuje pomocy. Jadąc z ciuchami od darczyńcy uderzyłem w auto, przejechałem niefortunnie na czerwonym świetle i nie mając auto casco zostałem z dużym problemem.


Auto jest na leasing, przy wyborze ubezpieczenia popełniłem błąd i nie ustawiłem AC.. jestem na zwolnieniu lekarskim i moje dochody są nie wystarczające by opłacić koszty naprawy.


Zawsze byłem tym człowiekiem, który służył pomocną ręką lecz tym razem to ja potrzebuje pomocy i mam nadzieję, że dobra karma wraca. Pozdrawiam


Po fali krytyki, która spadła na mnie po udostępnieniu mojej zrzutki na jednej z grup, postanowiłem napisać dodatkowych kilka słów o tym jakie dodatkowe czynniki wpłynęły na moją decyzję o założeniu zrzutki. Zrzutki, która jest w pełni legalna, zweryfikowana i przede wszystkim dobrowolna więc nie naciągam nikogo, nie kradne i nie namawiam nikogo na oddawanie mi swoich pieniędzy w stylu "dej należy mi się."


Ale po pierwsze chciałbym wyrazić swój żal. Na grupie która w nazwie ma "pozytywny" wrzuciłem kilka postów ze zdjęciami z momentów w których przekazywaliśmy odzież, słodycze oraz zabawki dzieciakom w domach dziecka i placówkach wychowawczych. Reakcji było dosłownie kilka. Ale w momencie kiedy poprosiłem o pomoc i wsparcie jako człowiek w potrzebie rozpętała się burza jakim to jestem nikczemnym, bezwstydnym i wogóle złym człowiekiem i jak śmiem prosić innych o pomoc. Post wyśmiany wielokrotnie. Nie przychylnych komentarzy multum, niektórzy z zacięciem próbowali mi wmówić, że jest ze mną coś nie tak i powinienem się puknąć w głowę. Przykre. Jest mi za was wstyd, jako "pozytywni" powinniśmy trzymać się razem lub przynajmniej ominąć post a nie polepszać sobie humor kopiąc leżącego... mam nadzieje, że jeśli wy będziecie w tak ciężkiej życiowej sytuacji, która skłoni was do zapytania innych o pomoc spotka was więcej dobroci i ludzkiego miłosierdzia, w końcu jesteśmy pokoleniem JP II...


Od 5 grudnia 2019 roku jestem na zasiłku chorobowym po wypadku samochodowym, do tej pory nie odzyskałem sprawności w nodze dlatego kontynuuje fizjoterapie i jestem na zasiłku chorobowym. Po wypadku dopadła mnie depresja, straciłem sporo zdrowia i chęci do życia. Było mi bardzo ciężko, dopiero wizyty u psychologa natchnęły mnie do działania. Postanowiłem pomóc dzieciakom w domach dziecka w Grudziądzu i zbierać dla nich odzież i zabawki - ot taki pozytywny punkt który miał odkręcić efekt negatywnej spirali w którą wpadłem po wypadku w 2019 roku. Wracając od kolejnego darczyńcy do którego jechałem tym razem 45km w jedną stronę aby odebrać kilka worków ciuchów dla dzieci, zdarzył się wypadek, tak ten którego efekty widać na zdjęciach. Byłem silny i wierzyłem, że Pan Bóg wystawia mój charakter na próbę i każda ciężka sytuacja, którą przejdę tylko wzmocni mój charakter... miesiąc temu dostałem telefon od instytucji która wypłaca mi chorobowe. Powiedzieli mi o tym, że przez rok czasu w wyniku błędu popełnionego w wydziale finansów ich firmy, wypłacali mi za dużo i muszę im zwrócić 6240€, próbowałem się odwołać od tej decyzji, kontaktowałem się z radcami prawnymi, księgowymi i adwokatami ale to na nic, muszę zwrócić te pieniądze.. kilka dni wcześniej list od ubezpieczalni - koszty naprawy auta poszkodowanego które zostaną ujęte w kwocie mojej comiesięcznej składki ubezpieczeniowej - łącznie 2660€... do tego koszty naprawy mojego auta czyli około 8 tysięcy złotych. Moje miesięczne chorobowe wystarcza mi na zrobienie bieżących opłat i nic poza tym a ze względu na swój stan zdrowia nie jestem w stanie podjąć pracy,


Mój bliski przyjaciel powiedział, że jeśli to zawsze ja byłem tym który pomagał bezinteresownie innym to nie powinienem się krępować i przyjąć pomoc od innych - założyć zrzutkę, więc założyłem.


Dziękuję tym którzy wspierają mnie w tym nie łatwym dla mnie okresie życia i pozdrawiam wszystkich którzy przeczytali moją historie. Wszystkiego dobrego. Pozdrawiam Kuba⁸



l61d25ebc172a95e.png

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
Find out more

Donations 19

PA
Klaudia
50 zł
 
Hidden data
70 zł
 
Hidden data
86,86 zł
AD
Artur Dziambor
300 zł
MN
Mateusz Niezgoda
100 zł
 
Hidden data
1 zł
 
Hidden data
20 zł
 
Hidden data
28,14 zł
 
User unregistered
21,62 zł
JB
Jbzd
20 zł
See more

Comments 4

 
2500 characters
  • P
    Klaudia

    Brzmi nieciekawie ale napewno wszystko się ułoży!

    50 zł
  •  
    Anonymous user

    Powodzenia Jakub!

    70 zł
  • Paulina Kuzimska

    Taaa jasne auto w NL w leasingu bez AC jest niemożliwe! Poza tym wypadek nie zdarzył sie w Polsce(blachy innych samochodów,mundury policji)więc ciekawe że jechałes 45 km po ubrania dla dzieci z DomuDziecka w Grudziądzu :P dopracuj lep iej historyjkę.Zmarnowałam 1 zł żeby napisać komentarz,ale może inni przejrzą na oczy ;-) Ps. kto normalny robi po wypadku zdjecia darów dla dzieci :P hahaha

    • Jakub Strzelecki

      Rozumiem, wygląda to tak strasznie że wręcz niemozliwie, a jednak. Mieszkam w Holandii. Przy wyborze ubezpieczenia wybrałem wa plus, sądząc że jak plus to będzie casco. Jak sie okazało te ubezpieczenie nie obejmuje AC.. zbieram odziez i zabawki dla dzieci w domach dziecka w Grudziądzu i przewożę je z Holandii do Polski. Tym razem do darczyńcy musiałem jechac 45 km i w drodze powrotnej miedzy Zwolle a Ommen zdarzył się wypadek. Proszę napisać na mail [email protected] numer konta to odeślę Pani tę złotówkę. Mam nadzieję że rozwiałem wątpliwości.