id: evct94

Mam śmiertelnie horom nerke, lecz jest nadzieja. Dorzucisz się do mojego leczenia?

Mam śmiertelnie horom nerke, lecz jest nadzieja. Dorzucisz się do mojego leczenia?

Our users created 1 224 517 fundraisers and raised 1 344 298 583 zł

What will you fundraise for today?

Description

Cześć! Jestem Dexter.


Jestem już bardzo starym pieskiem, bo mam aż 15 i pół roczku. No i główny problem jest taki, że niestety 2 lata temu zachorowałem na przewlekłą niewydolność nerek. W ostatnim czasie bardzo mi się pogorszyło...


e0ndSAVfBrVQxcUv.jpg


Moja mama strasznie się martwi, że przez to umrę. I dużo płakała, gdy usłyszała, że czas pomyśleć o eutanazji. W sensie - mojej. Ona bardzo mnie kocha i knuje przeciw śmierci. Nawet zawiozła mnie niedawno do specjalisty nefrologa.


I wiecie co? Okazało się, że jest nadzieja! Jeśli będę odpowiednio leczony i karmiony, to mogę jeszcze sobie fajnie pożyć. Tylko, że to tak dużo kosztuje. Mama mówi, że teraz to już idzie w tysiącach. Nie wiem, co to znaczy, ale czuję, że to chyba niezbyt dobrze i mama nie ma tych "tysięcy". Np. ta jedna wizyta u nefrolożki kosztowała tyle (choć fakt, że trwała wiele godzin, była gruntowna, a także kompleksowa):

[linki do pełnej dokumentacji wszystkich wyników badań i wydatków można znaleźć w zakładce Przydatne linki]

nkzh6XCrPwUdAklw.jpg


To, co wiem na pewno, to że po kroplówkach, które dostaję już codziennie oraz dzięki różnorakim pigułkom, płynom i odpowiedniej diecie czuję się nieco lepiej i wracają mi siły i chęci do życia.


Robią mi też często różne badania - krwi, moczu, USG, ciśnienia. Bo moi lekarze i lekarki mówią, że trzeba regularnie monitorować mój stan, żeby w razie czego szybko działać. I jem karmę renal, która nie dość, że jest droga, to jeszcze nie każdą toleruję (a swoją drogą - czy one muszą być zwykle taką fujką?) i mama musi testować ciągle nowe. Teraz chwilowo trafiliśmy w jakąś dobrą i chętnie ją zajadam. Zobaczcie na filmiku:



Wracając do sedna, proszę, pomóżcie mi żyć. Całe życie byłem naprawdę dobrym psem. Nie sprawiałem problemów, pomagałem wychowywać tymczasowe kociątka, byłem psy-jacielem i psy-chologiem, gdy mama tego potrzebowała. Fajnie by było jeszcze trochę tu pobyć. Podoba mi się na świecie i kocham moją ludzko-psio-kocią rodzinkę. I ogródek. I śpiulkolot. I wszystko.


Jeśli możecie dorzucić się do mojego leczenia i diety, będę szczęśliwy i bardzo wdzięczny. No, i żywy, wiadomka.


I pamiętajcie - najlepsze w pieskach jest wszystko oraz pieski górą!

ESEjbmVlBdsz4rsY.jpg

A na koniec jeszcze taki smaczek - ja z siostrą, gdy byliśmy malutkimi półrocznymi szczeniaczkami, u mamy "na tymczasie" (bo ona nas, wiecie, uratowała kiedyś). I niby miałem być do adopcji, ale wiecie - z mamą to była miłość od pierwszego wejrzenia. Jasne, że z nią zostałem!




There is no description yet.

There is no description yet.

Location

The world's first card for receiving payments. The Payment Card.
The world's first card for receiving payments. The Payment Card.
Find out more

Donations 30

 
Hidden data
500 zł
 
Asia
20 zł
 
Pan Mysz
55 zł
 
Karola
30 zł
 
Ania P
0 zł
Returned
 
Gabriela Bielecka
50 zł
 
Psiapsi
50 zł
 
Hidden data
500 zł
 
Hidden data
hidden
 
Hidden data
500 zł
See more

Comments 7

 
2500 characters