Cześć! Ta psia babcia na zdjęciu to Abi- moja 15 letnia towarzyszka. Adoptowałam ją ze schroniska. Bardzo miło mijało jej żyćko, ale niestety rok temu dopadł ją wylew i zdrowotnie kilka rzeczy się posypało. Abi ma zwyrodnienia stawów, ciężko jej chodzić, w związku z czym dostaje zastrzyk co 4 tygodnie o nazwie Librella, który pomaga jej nie odczuwać bólu związanego ze stawami. Ponad to, na stałe dostaje leki na tarczycę(Euthyrox), mózg(aby ponownie nie doszło do wylewu-Polfilin) i gebapantynę na stawy. Do tego czasu jakoś sobie radziłyśmy finansowo. Niestety ostatnio okazało się, że Abi ma guza na listwie mlecznej, którego trzeba będzie w niedalekiej przyszłości wyciąć- i niewiadomo czy nie ma przerzutów, potrzebna jest pełna diagnostyka, co oczywiście wiąże się z kosztami. Oprócz tego Abi miała ostatnio dwa incydenty ze spuchniętym okiem i gorszym samopoczuciem-jesteśmy w trakcie diagnozy, ale kroplówka i leki stawiają ją na cztery łapy. Koszty weterynarza już bardzo przewyższają moje możliwości finansowe(w przeciągu dwóch dni był to koszt 800 zł), dlatego też zdecydowałam się uruchomić zbiórkę. Abi nie jest psem, który mimo wieku i swoich schorzeń kwalifikowałaby się do eutanazji, ponieważ ma jeszcze dużo woli i chęci życia co udaje się zauważyć na co dzień. Nie chcę zawieść swojej psiej przyjaciółki, póki sama ma siłę walczyć i chce. Mamy nadzieję, że dobre duszyczki pomogą nam uporać się z kwestią finansową, aby Abi jeszcze mogła trochę pocieszyć się żyćkiem, a przede wszystkim, żebym jej nie zawiodła na tym ostatnim najważniejszym etapie jej życia.