Potrącony, połamany, potwornie wyziębiony czołgał się kilkaset metrów... walczymy o Jego życie
Potrącony, połamany, potwornie wyziębiony czołgał się kilkaset metrów... walczymy o Jego życie
Our users created 1 221 851 fundraisers and raised 1 336 478 368 zł
What will you fundraise for today?
Updates2
-
Kochani,
Codziennie jeździmy z Filipem (roboczo nazywanym imieniem Koźlak, ze względu na miejscowość, w której został znaleziony) na kontrole do lecznicy, gdyż razem z lekarzami ciągle nie możemy uwierzyć w to, że udało nam się ocalić Jego życie...
To jeden, futrzaty, medyczny cud.
Dziś wykonaliśmy kolejna morfologie z biochemią no i cóż... Nie jest kolorowo. Wiele parametrów świeci się tam na czerwono, ale niczego innego nie można było się spodziewać po tak głębokiej hipotermii. Filip przeziębione ma wszystko- nie je, bo boli Go gardło. Pojawił się krwiomocz, bo przeziębiony jest pęcherz i nerki, ma zapalenie płuc.
Nie korzysta z kuwety, mocz oddaje wygodnie, na leżąco :) ale ten kotek nie ma jeszcze sił zrobić więcej niż 3 kroki, zatem wszystko to jest całkowicie normalne.
Nadal podajemy kroplówki, steryd, antybiotyk, bolesne zastrzyki witaminowe, wygrzewamy. Temperatura nie jest jeszcze w normie, ale idzie ku dobremu. Filip nie może chodzić, ale jest mega pieszczochem. Nie przeszkadza mu to w barankowaniu i - w przerwach, kiedy nie śpi, a śpi bardzo dużo - ciągle domaga się mizianek :)
Jesteśmy przekonani, że chętnie wszystkich Was by wyściskał, ale póki co, niech śpi jak najwięcej, niech się regeneruje <3
Bardzo, bardzo dziękujemy!No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Połamany, wyziębiony tak, że termometr nie wychwycił temperatury! Czołgał się, wyjąć z bólu, prosząc o pomoc. Walczy i chce żyć...
Dostaliśmy zgłoszenie, że w Kozłach (gmina Tłuszcz) potrącony kot ostatkiem sił doczołgał się pod jedną z posesji. Posesja od głównej drogi szybkiego ruchu oddalona jest o minimum 150metrow! Kiedy został zauważony przez ludzi, położył się na boku cały rozedrgany i nie miał już sił. Zrozpaczone dziewczyny zareagowaly w ostatnim momencie..
Do lecznicy dotarliśmy w kilka minut, łamiąc setki przepisów drogowych. Kotek był tak wyziębiony, że próbując go ogrzać własnym ciałem, czułam jakbym trzymała w ramionach bryłkę lodu. Lekarz próbował zmierzyć temperaturę, ale na próżno... Była tak niska, że termometr nie był w stanie jej wychwycić. :(
Natychmiast podaliśmy ogrzaną kroplówkę i umieściliśmy kotka na poduszce grzewczej. Minęła godzina, zanim udało nam się pobrać krew do badań. Krew była tak gęsta i przemrożona, że wkłucia na różne sposoby nie dawały rezultatu. Musieliśmy próbować, żeby wiedzieć, jak pomóc temu biedakowi. A czas uciekał
Jak na tak potworne wyziębienie, morfologia nie wypadła tragicznie. Nie wskazuje na stan zapalny lub szeroko rozwinięte choroby. Testy na kocią białaczkę również wyszły ujemne. Nie mamy pojęcia co się dzieje! RTG wykazało złamane żebra, ale oglądaliśmy zdjęcia bardzo dokładnie. Martwi nas fakt, że kotek ma niewladny ogon, kręgosłup jednak jest cały. Czucie w łapkach zachowane.
Noc jest decydująca. Termometr nadal nie wychwytuje temperatury, ale kotek zaczął odrobinę się ruszać. To dobry znak...
Jeżeli przeżyje noc, jutro rano czekają nas kolejne badania. Musimy znaleźć przyczynę tak złego stanu i hipotermii. Ten kotek ma maksymalnie 2lata :(
Serdecznie prosimy o Państwa pomoc :(
Już dzisiejsza wizyta i badania to koszt około 300zl, a nie wiemy, co będzie dalej. Kierowca nawet się nie zatrzymał, my zaś będziemy walczyć.. będziemy na bieżąco wrzucać aktualizacje, żebyście byli Państwo z nami
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Trzymam mocno kciuki za kocurka! Przelew poszedł!
<3