Edycja: zapłaciłam 2700 fakturę za koty. Uzbieralam 1000... Zamykam zrzutkę. Koty znalazły dom . Część wróciła w miejsce bytowania.

Od 10 lat ratuję koty. Kastruje , leczę. Szukam im domów. Dziś dostałam telefon z prośbą o pomoc w kastracji 11 kotów w jednym z pobliskich gospodarstw. Pojechałam po nie, by zabrać je na zabieg. . Koty mieszkają ze starszym nieporadnym panem. Na miejscu okazało się, że nie będzie tak łatwo. Ze nie wystarczy ich zawieźć na zabieg . Wszystkie koty mają zaawansowany koci katar . Ich oczy wyglądają fatalnie. Część kotów niestety straciła bezpowrotnie wzrok. Nigdy nie były odrobaczane ani szczepione.

Muszę je zabrać na czas leczenia i kastracji to siebie. Będą u mnie kilka tygodni do momentu aż wyzdrowieją i przejdą rekonwalescencję po zabiegu kastracji.

Będę potrzebować pomocy finansowej.

Bardzo proszę o wsparcie nas w walce o zdrowie i życie tych biednych kotów.