Wraz z początkiem wojny rozpoczęły się problemu wielu z nas. 
Nie ominęły one producentów kwiatów. 
Towary z UE przestały wyjeżdżać do Rosji. Holenderscy producenci zostali odcięci od swojego rynku zbytu czuli Rosji.
Postanowili zasypać polski rynek swoimi kwiatami. Bardzo mocno pomagają im w tym holenderskie placówki dyplomatyczne szukające tynków zbytu dla swoich producentów. 
W tym momencie supermarkety zostały zasypane zagranicznymi kwiatami, a nasi producenci zostały na lodzie. 

Zawieziemy kwiaty premierowi. Niech zobaczy co dzieje się z polską produkcją kiedy on jeździ po kraju i mówi, że jest SUPER. Nie jest super i super nie będzie. 

Sklepy w Polsce zawalone są kwiatami z zagranicy. Politycy przyglądają się temu wszystkiemu i mówią, że tak ma być. 

Nie będziemy tych kwiatów rozdawać. Kupimy je i zawieziemy do Warszawy. Ustawimy w jednym miejscu. Niech premier zobaczy jaka piękna katastrofa.