id: fz63xa

Pomoc dla Armenii z Polski

Pomoc dla Armenii z Polski

Our users created 1 225 954 fundraisers and raised 1 347 509 968 zł

What will you fundraise for today?

Description

Od kilku dni trapi mnie ogromna rozpacz. Jestem rozbita, bo z jednej strony tu toczy się życie - praca, dom, obowiązki, a z drugiej strony mój ojczysty kraj jest pogrążony w żałobie. Tam moi najbliżsi toczą walkę o życie! Bez względu na to jakie macie wyobrażenie na temat tego konfliktu, proszę poświęćcie chwilę i przeczytajcie te słowa...

Jestem całością złożoną z dwóch kultur, podwójną patriotką i osobą podwójnie przeżywającą zarówno klęski, jak i sukcesy dwóch narodów. Dziś moje serce krwawi, bo kraj w którym dorastałam, w którym jest cała moja rodzina walczy o przetrwanie. Nie wiem co słyszeliście i widzieliście, albo jak odbieracie informacje przekazane w mediach? Ja Wam opowiem... Teoretycznie chodzi o Górski Karabach - tzw. Arcah. To region na pograniczu Armenii i Azerbejdżanu. W czasach ZSRR zamieszkały w większości przez Ormian Górski Karabach był enklawą na terenie Azerbejdżanu o statusie obwodu autonomicznego. Pod koniec lat 80. konflikt azersko-ormiański zaczął przybierać, w 1988 r. doszło do pogromu Ormian w Sumgaicie. Wybuchła wojna, zakończyła się w 1994 r. zwycięstwem Armenii.


27 września 2020 r. ponownie padły bomby na terenie Armenii. Wówczas jeszcze paniki nie było, bo przecież nie pierwszy raz padły strzały na tej granicy. (Jeszcze w lipcu tego roku Azerowie otworzyli ogień w kierunku Górskiego Karabachu). Szybko się jednak okazało, że tym razem w działaniach biorą udział tureccy wojskowi, a do bombardowania użyto militarną technologię turecką. Trwające od niedzieli starcia w Górskim Karabachu są najpoważniejszą eskalacją konfliktu od rozejmu w 1994 r.

Jest tam centrum działań wojennych, gdzie od kilku dni na pierwszej linii frontu walczą m.in. moi i mojego męża kuzyni, przyjaciele, wujkowie i wielu bardzo młodych Ormian (bo wystarczy zobaczyć daty urodzin zmarłych już żołnierzy - na liście, która dzień w dzień jest coraz dłuższa - większość oscyluje się w granicach 1998 -2002). Walczą - i tu UWAGA - nie tylko z żołnierzami, ale (może i przede wszystkim) z najemnikami, którzy bombardują nie tylko miejscowości blisko linii działań wojennych, ale także tereny z ludnością cywilną. To wbrew wszelkim zasadom prowadzenia działań militarnych.


Chcę, żebyście mieli świadomość, że to nie wojna małego Azerbejdżanu z małą Armenią, lecz wojna z poparciem i pełną ingerencją potężnej Turcji, dla której mała Armenia, jej chrześcijańska i nieugięta ludność od zarania dziejów jest jak kość tkwiąca w gardle lwa.


"My nie chcemy wojny, to Oni zmusili nas ponownie wziąć bronie w ręce i ponownie walczyć o naszą małą Ziemię" - mówił premier Armenii Nikol Pashinyan podczas wywiadu dla jednego z kanałów telewizyjnych w Rosji.


Kto, jak nie Polacy, którzy przeżyli 3 rozbiory, znajdując się wśród europejskich mocarstw wciąż grabieni ze swoich ziem, będąc areną działań politycznych, wojennych - przeżyli I i II wojnę światową - potrafiliby nas zrozumieć lepiej.


Tak, od zarania dziejów Ormianie, jako pierwszy naród na świecie, który w 301 roku przyjęło chrześcijaństwo jako religię narodową, walczy o przetrwanie wśród wielkich mocarstw muzułmańskich - najpierw z Imperium Perskim, a potem także z Imperium Tureckim. Do najtragiczniejszych wydarzeń zapisanych na stronicach naszej historii, sięgającej do starożytności należy ludobójstwo, które z wielkim okrucieństwem zostało zaplanowane i zrealizowane przez Młodoturków w 1915 roku. Zamordowano wówczas 1,5 mln Ormian, a tym, którym udało się uciec znaleźli schronienie w różnych państwach na całym świecie. To właśnie ten okrutny akt miał na myśli Hitler, planując Holocaust, mówiąc: "kto dziś pamięta o rzezi Ormian". To prawda zbrodniarze do dziś nie zostali ukarani, a Turcja wciąż nie przyznaje się do ludobójstwa. MY JEDNAK PAMIĘTAMY! Nie tylko w Armenii, ale wśród wielkiej diaspory, rozproszonej po całym świecie. To m.in. przez tureckie działania mamy silną diasporę na każdym kontynencie (3 mln Ormian mieszka w samej Armenii, a ok. 12 mln na świecie). Przez to też jesteśmy silniejsi, bo potrafimy zjednoczyć się dla naszej małej Ojczyzny. Nasze słowo, naszą kulturę i naszą tradycję rozpowszechniamy po całym świecie.


Ja również jestem częścią tej tradycji, jestem skrawkiem tej Ziemi, jestem stroną tej Księgi, jestem kiełkiem tej Pszenicy, który trafił na podatny grunt, rośnie i rozwija się na innej - dalekiej Ziemi. Dlatego też biorę dziś swoją BROŃ do ręki - MOJE SŁOWA - i piszę do WAS do moich znajomych z Polski, którzy stali się dla mnie drugą rodziną, o wsparcie i pomoc dla mojej ARMENII.

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first card for receiving payments. The Payment Card.
The world's first card for receiving payments. The Payment Card.
Find out more

Donations 38

 
Ara i Anna
500 zł
 
Przemysław Błaszak
450 zł
 
Artak i Sona
300 zł
 
Joanna
200 zł
 
Paweł Osipov
200 zł
 
Nshan Ishkhanyan
200 zł
 
Lusine Arzumanyan
200 zł
 
Gagik Mukhsyan
200 zł
 
Shushan i Karen
200 zł
See more

Comments 1

 
2500 characters