Ten dzień wraca do mnie w każdym śnie.3 czerwca 2014 odebrałem w pracy telefon od mojej matki.Nie zdążyłem dojechać by zobaczyć brata żywego…Chorował na stwardnienie zanikowe boczne, ale przecież byłem przy nim, pomagałem, opiekowałem się i miałem nadzieję...Tego dnia zawaliło się wszystko, dotychczasowe cele i wszelkie plany legły w gruzach. Został przecież Jarek, 24 letni bratanek, niepełnosprawny intelektualnie w stopniu głębokim, z porażeniem mózgowym i całą listą innych chorób. Brat wychowywał go samotnie, pomagałem w opiece, ale teraz ma już tylko mnie.Pamiętam, że tamtego dnia wybiegłem z pracy zostawiając w niej wiele prywatnych rzeczy po które nigdy nie wróciłem. Przejąłem opiekę prawną nad chłopakiem i wspólnie z moją rodziną i dwójką dzieci podjęliśmy decyzję o tym że będziemy zajmować się bratankiem. Musiałem zrezygnować z zatrudnienia bo chłopak wymaga 24 godzinnej opieki, sporej siły fizycznej, jest duży i ciężki.

Jednak wszystko jakoś udało się nam poskładać, łatwo nie było, tym bardziej, że jedno z naszych dzieci choruje na autyzm. Schody zaczęły się kiedy podjęliśmy próbę zamiany maleńkiego mieszkania TBS którego najemcą po śmierci swojego ojca stał się mój bratanek.Długi proces który polegał na rozmowach w biurach TBS, STBS, ZBiLK oraz dwóch wiceprezydentów miasta Szczecin zaowocował zaproponowaniem nam mieszkania na parterze z podjazdem dla wózków inwalidzkich.Mieszkanie będzie krokiem milowym, dzięki przystosowaniu go do potrzeb osoby niepełnosprawnej. Umożliwi wyjście na świat bratankowi, terapię, normalną kąpiel, ulgę w opiece i powrót do normalnego życia zawodowego bez zamknięcia w 4 ścianach.

Niestety mieszkanie jest do remontu. Koszty tego remontu przekraczają nasze możliwości finansowe. Utrzymując się z prac dorywczych, nie posiadamy zdolności kredytowej. Potrzebujemy 23 000 złotych na koszt remontu mieszkania oraz podstawowe wyposażenie i przeprowadzkę.

Wykaz prac remontowych

Nigdy nie sądziłem że będę zmuszony zwracać się do kogokolwiek z prośbą o pomoc materialną jednak jeśli nie zmienimy mieszkania mój bratanek będzie jak teraz więźniem czwartego piętra bloku bez wind.

Nie jest już małym słodkim dzieckiem i nie chwyta za serce, ślini się, krzyczy, płacze, ludzie często odwracają od niego głowę. Tego serca zabrakło nawet jego własnej matce czy rodzeństwu, nikt nie zapytał co się stało z Jarkiem po śmierci jego ojca. Przecież on też zasługuje na godne życie.

Nawet jedna złotówka od każdego z was, pozwoli nam pokonać ten milowy krok w drodze do poskładania życia od nowa.

Jarka wspiera również fundacja "Avalon" a środki ze zbiórki tej fundacji wykorzystujemy na jego leczenie i rehabilitację.

Można również wesprzeć nas wysyłając SMS o treści POMOC 3688 na numer 75165.

W ten sposób przesyłacie na nasze konto w fundacji "Avalon" 5 zł (koszt sms 6,15 zł).

Inną formą wsparcia jest wystawienie aukcji na serwisie Allegro.pl.

Dowolny przedmiot lub usługa może zostać zlicytowany a dochód z licytacji również trafi na nasze subkonto "Avalon".

Wystarczy kliknąć na ten link, kliknąć na "wystaw przedmiot na ten cel" i po zalogowaniu się na konto allegro wystawić swój dar.

Jesteśmy Wam wszystkim niezmiernie wdzięczni za okazaną pomoc.

Instrukcja dla wpłacających w walutach obcych.

Link:

http://fundacjaavalon.pl/nasi_beneficjenci/lista/roesler_jaroslaw.html