Pomoc w powrocie do zdrowia
Pomoc w powrocie do zdrowia
Our users created 1 222 483 fundraisers and raised 1 338 432 531 zł
What will you fundraise for today?
Description
Update!
Mamy dzisiaj już 16 pażdziernika i jestem po paru wizytach w szpitalu. Podczas pierwszej 30 września stwierdzono postęp i pozwolono mi na rozszerzenie tego co mogę a głównie by przy asyście rehabiltanta podjąc próby siadania.
Dla mnie bardzo trudne są te wyprawy do szpitala bo to godzina drogi w jedną stronę, przerzucanie czy przekładanie z jednego łóżka na kolejne.... To naprawdę boli i dopiero po paru dniach ten ból się zmniejsza...
Druga wizyta była w ten poniedziałek aby zdjąć gips z prawej ręki i druty tkwiące w niej.
Teraz czeka nas kolejna wizyta na początku listopada.
Mam pomoc rodziny i mam pomoc przyjaciół. Dwa razy tygodniu odwiedza mnie rehabilitantka Marta, która naprawdę robi świetną robotę. Odwiedza mnie też masażystka Sabina, oj ta dziewczyna też ma moc, którą potrafi się dzielić.
Marzę o tym by nie musieć na kimś polegać w tych prostych, zwykłych, ludzkich, intymnych sprawach...
Taka samodzielność pozwoli ma rozpoczęcie pełniejszej rehabilitacji (nie tylko fizycznie ale również psychicznie) by znów móc stanąć na nogi...
Wtorek 13 sierpnia 2024, ok.7:30, to moment gdy mój świat runął… Jadąc do pracy rowerem uderzył we mnie samochód, który na mnie najechał i wciągnął pod podwozie. Potrzebna była straż do wyciągnięcia mnie spod samochodu oraz helikopter aby jak najszybciej przetransportować do szpitala.
Wstępna diagnoza na SOR … uraz wielomiejscowy całej miednicy wraz z przemieszczeniem, której zespolenie wymagać będzie specjalistycznego sprzętu i skomplikowanej operacji. Mam też połamane żebra po obu stronach w sumie 7, obojczyk, skręcony lewy staw łokciowy, połamane paliczki obu rąk, krwiak przestrzeni przedotrzewniowej, zawroty głowy oraz mnóstwo obtarć, sińców…. Później gdy zeszła opuchlizna prawej ręki wyszło kolejne złamanie w nadgarstku, które również wymagało operacji i założenia gipsu. Bólu jakiego doświadczyłam nie da się opisać. W szpitalu, w którym spędziłam 24 dni, nabawiłam się też zapalenia płuc.
Obecnie jestem już w domu przykuta do łóżka. Mogę jedynie mieć delikatnie podniesione łóżko pod barkami. Czekam na wizytę kontrolną w szpitalu (30 września br), która określi jakie będą dalsze kroki w leczeniu i rehabilitacji.
Ze wstępnych informacji największym kosztem może być pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym. Taki koszt to kilka do kilkunastu tysięcy złotych za dwutygodniowy turnus. Inne koszty to: leki, środki opatrunkowe i higieniczne, wizyty domowe pielęgniarki.
Bardzo chcę znowu stanąć na nogi. Wiem, że będzie to wymagać mojej pracy ale będę też potrzebować pomocy w tym trudnym dla mnie okresie. Mam dwunastoletnią córkę, którą wychowuję razem z partnerem. Teraz to Ona pomaga mi na tyle na ile potrafi.
Na razie pokrywamy wszystko z własnych środków, korzystając też z pomocy rodziny i przyjaciół. Liczymy też na pieniądze z ubezpieczenia, lecz trudno określić kiedy to może nastąpić. Nie mamy też pojęcia jak długo będę wymagać pomocy, ale mam nadzieję, ze z pomocą dobrych ludzi stanę na nogi.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
❤❤❤
❤
❤❤❤
❤
❤