Nasza historia jest długa, prowadzimy stronę, gdzie można znaleźć cały opis naszej walki:

https://www.facebook.com/MichasFilipek/ .

Chłopcy ze zdjęć są wyjątkowymi dziećmi.

Wiem, że każdy rodzic tak mówi o swoim dziecku, lecz nasi są SUPERBOHATERAMI.

Nie jedno już przeszli i jeszcze wiele przed nimi.

Młodszy synek na początku stycznia przeszedł czwartą już operację serduszka.

Niestety, wystąpiły komplikacje, których nikt się nie spodziewał...

Spędził prawie 2 tygodnie na oddziale Intensywnej Terapii, większość z nich w stanie skrajnie ciężkim z niewydolnością wielonarządowa.

Wygrał kolejną walkę o życie, teraz rozpoczynamy walkę o lepsze zdrowie.

By choć trochę jego życie przypominało życie rówiesników potrzebujemy wsparcia.

Za dużo się wydarzyło, żebyśmy sami dali radę.

Kto nas zna, to wie- że nie żyjemy tylko ze zbiórek, sami robimy co możemy, żeby nie prosić.

Zbiórka powstała też na prośbę kilku osób, które chcą nas wesprzeć. Być może wrocimy do bazarku z licytacjami.

W szpitalu spędzimy jeszcze kilka tygodni- to taka bardzo optymistyczna wersja...

Po powrocie do domu chcielibyśmy zapewnić Misiowi jak najlepszą rehabilitację fizyczną i oddechową. W sezonie letnim wyjechać z chłopcami na jakiś turnus, zadbać o ich zdrowie psychiczne- długa rozłąka już na nich źle wpływa...

Misio przez długi czas będzie na diecie beztłuszczowej, czeka nas mierzenie poziomu INR, częste wizyty w szpitalu, kontrole.

Ja pewnie nie prędko wrócę do sklepiku, ale nie chciałabym go zamykać...

Nie wiem co mam jeszcze napisać, jest ciężko, przede wszystkim- psychicznie. Ciągle jakieś diagnozy, ale wiem, że damy radę. Bo niemożliwe nie istnieje, a nasze dzieciaki to cud medycyny i dar od Boga.

Za wszystkie wpłaty dziękujemy z całego ❤️ , a z Michasiowej połówki- bo tylko tyle serduszka ma.