POMÓŻ AGACIE POKONAĆ NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY
POMÓŻ AGACIE POKONAĆ NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY
Our users created 1 256 251 fundraisers and raised 1 434 105 076 zł
What will you fundraise for today?
Description
Drodzy,
poznajcie fragment mojej historii i jeśli możecie to pomóżcie.
Mam 41 lat i złośliwego raka.
Jestem mamą czworga wspaniałych dzieci, które bardzo kocham.
Dla nich chcę się leczyć, rehabilitować i ŻYĆ!!!
Z wieloma przeciwnościami w życiu już się mierzyłam, ale moje najgorsze doświadczenie to ciężka choroba nowotworowa, wyczerpujące leczenie onkologiczne i żmudna rehabilitacja.
W marcu 2024 roku otrzymałam diagnozę: nowotwór złośliwy tkanki miękkiej.
Zachorowałam na mięska MLPS („myxoid liposarcoma”) o najwyższym stopniu złośliwości!!! Ale dzięki Rodzinie i Bliskim nie załamałam się.
Niestety krótko po diagnozie, w kwietniu 2024 roku dowiedziałam się również o przerzutach do płuc. Tym razem było trudniej, ale też się nie załamałam.
W ubiegłym roku niezwłocznie po diagnostyce podjęłam leczenie w Klinice Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaka w Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie. Leczenie w szpitalu oddalonym o 315 km od domu jest bardzo trudne logistycznie i wyczerpujące emocjonalnie. Ale dałam radę!
Za mną już:
- radioterapia
- 3 operacje
- 9 cykli 4-dniowej chemioterapii
- wielokrotne przetaczanie krwi
- tysiące kilometrów przejechanych „na leczenie”
- 14 pobytów w szpitalu
- ponad 4 miesiące rozłąki z dziećmi
- dużo bólu, płaczu, trudnych i upokarzających sytuacji
Leczenie było refundowane przez NFZ. Ale koszty dodatkowe, leczenie wspomagające, wielokrotne dojazdy do Warszawy i opieka nad 4 dzieci podczas mojej nieobecności pochłonęła całe oszczędności, które posiadałam.
9 października 2024 ZUS zaprzestał wypłacania mi zasiłku chorobowego (Zgodnie z przepisami po 182 dniach chorowania).
9 grudnia 2024 odmówiono mi świadczenia rehabilitacyjnego (bo nie rokuję na powrót do pracy).
24 grudnia 2024 złożyłam wnioski o rentę z tytułu niezdolności do pracy oraz o świadczenie wspierające.
Na rozpatrzenie i decyzje w obu sprawach czekam do dziś.
W efekcie leczenia stałam się osobą niepełnosprawną.
Posiadam dwa orzeczenia:
1.) z Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności z dnia 27.08.2024 – niepełnosprawność w stopniu znacznym
2.) Z ZUSu z dnia 9.12.2024 – o całkowitej niezdolności do pracy.
Od października 2024 do teraz nie mam żadnych dochodów prócz zasiłku pielęgnacyjnego w kwocie 215,84 miesięcznie.
Nie mam możliwości pracy, a środki na życie posiadałam dzięki zmarłemu niedawno Tacie, mojej kochanej Rodzinie i Przyjaciołom.
Leczenie zakończyłam 30 grudnia 2024.
ALE OKAZAŁO SIĘ ONO NIESKUTECZNE!!!
Wykonane zaledwie miesiąc po zakończonym leczeniu systemowym badania TK , MRI, PET wykazały wznowę miejscową choroby z zajęciem okolicznych węzłów chłonnych. Biopsja to potwierdziła: WZNOWA MIĘSAKA!!!
Mięsaki są bardzo rzadkie, stanowią zaledwie 1% wszystkich nowotworów. A zapadalność na typ, który „ja wylosowałam” wynosi 6 przypadków na milion. Niestety jest bardzo złośliwy, agresywny, szybko się rozwija, daje przerzuty i ma tendencję do szybkiej wznowy. Dlatego obecnie szukam możliwości leczenia w innych krajach (Niemcy lub Izrael).
W ubiegłym roku moja najstarsza córka Hania przystąpiła do I Komunii Świętej, a ja w tym samym czasie przebywałam w ciężkim stanie w szpitalu.
W obecnym roku do I Komunii Świętej przystąpi mój syn Maciuś.
Już zastanawiam się czy będę mogła uczestniczyć w tej uroczystości?
A w odleglejszej przyszłości czy dożyję Komunii Zuzanny i Michałka?
Bo o 18-stkach i ślubach moich dzieci boję się marzyć…..
Będąc zdrowa miałam głowę pełną marzeń oraz planów i systematycznie je realizowałam. Tuż przed chorobą podjęłam kolejne studia magisterskie. Chciałam zyskać nowe kwalifikacje i podjąć wymarzoną pracę, połączyć macierzyństwo wielodzietne z pracą zawodową. A teraz mam tylko jedno marzenie. Wiecie jakie? Wychować i wykształcić moje dzieci. I bardzo się boję, że z powodu raka nie będzie to możliwe.
Choroba zabrała mi już tak wiele, że trudno wyliczyć. A teraz chce zabrać i mnie.
Jednak nadal się nie załamuję i chcę walczyć o swoje życie, zdrowie i sprawność oraz o bycie z moimi dziećmi jak najdłużej.
Potrzebuję na to środki.
Jak możesz pomóc?
- wpłacając dowolną kwotę
- udostępniając moją zbiórkę
- modląc się w mojej intencji
Za każdą pomoc i wszelką życzliwość z całego serca dziękuję!!!
Wsparcie finansowe da mi siłę do walki i nadzieję na zwycięstwo.
Agata Jankowiak

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Niech dobry Bóg Wam błogosławi
Kochana Agatko dla mnie i Karolino ;) Napisałem o zbiórkach na Przyjaciołach św. Arnolda Janssena i na moim profilu. Działamy i pamiętamy! Podejmę w najbliższych dniach post i modlitwę w Twojej intencji!
ŻYCZĘ ZDROWIA!!
Dziś rano po przebudzeniu od razu spojrzałam na zrzutkę. Agato, wróciła mi wiara w ludzi. Dzieje się rzecz przeogromna. Tak bardzo trzymam za Ciebie kciuki i naprawdę wierzę w szczęśliwe zakończenie. Bo to się uda. To się musi udać. Dużo siły Kochana❤️😘
Ogarnij się i wracaj do zdrowia!
Dobrze Szefowa ;-) Dziękuję za życzliwość i modlitewne wsparcie! !