Zwracam się do Was z pilną prośbą o wsparcie dla naszej ukochanej, 7-miesięcznej suczki, Foczki. 

Wszystko było super aż do 5 października tego roku, kiedy to nagle Foczka zaczęła zachowywać się bardzo dziwnie - chodziła w kółko, próbowała podskakiwać, przewracała się, obficie śliniła, a finalnie straciła wzrok i nie można było nawiązać z nią żadnego kontaktu. W lecznicy otrzymaliśmy przytłaczającą diagnozę – albo otrucie, albo ZWO (Zespolenie Wrotno Oboczne). Jej szanse na przeżycie nocy były minimalne a stężenie amoniaku we krwi poza skalą. Dzięki cudowi weterynarzom z Kliniki Małych Zwierząt Wąsiatycz udało się ją uratować i usunąć nadmiar amoniaku z jej organizmu a dzięki temu przywrócić wzrok i funkcje motoryczne. Badania (w tym rezonans) potwierdziły, że to niestety wewnątrzwątrobowe ZWO czyli wada wrodzona powodująca nieprawidłowe połączenie żyły wrotnej z krążeniem układowym. Skutkiem tego jest częściowe omijanie wątroby przez krew układu wrotnego i w konsekwencji zatrucie organizmu. Tylko dwóch specjalistów w Polsce operuje takie przypadki i na szczęście po przejrzeniu dokumentacji medycznej, Doktor Galanty zgodził się przeprowadzić taką operację.

Jednak koszty leczenia są olbrzymie. Już wydaliśmy wszystkie oszczędności na ratowanie jej życia - badania, pobyt w szpitalu, leki i specjalistyczną suplementację. Mimo ustabilizowania się jej stanu, ze względu na dietę bez białka, Foczka nie przybiera na wadze. Waży zaledwie 13 kg, podczas gdy jej prawidłowa waga w wieku 7 miesięcy powinna przekraczać 20 kg. Operacja jest dla naszej Foczki jedyną szansą na powrót do normalności, ponieważ ZWO to choroba śmiertelna. To bardzo mądra, słodka i niezwykle tulaśna dziewczyna, o którą warto zawalczyć.

Wasza pomoc, nawet najdrobniejsza, ma potężne znaczenie dla nas i dla Foczki. Wasze datki zostaną przeznaczone na operację ratującą życie i dalszą opiekę. Wspólnymi siłami możemy dać Foczce szansę na normalne życie, na jakie zasługuje.

Z wyrazami szacunku,

Katarzyna i Radosław Wiktor