id: gpcxfh

Walka z nowotworem złośliwym

Walka z nowotworem złośliwym

Our users created 1 221 719 fundraisers and raised 1 336 104 414 zł

What will you fundraise for today?

Description

Witajcie szanowni Państwo.

Zrzutka została założona na ratowanie życia i zdrowia mojej wspaniałej żony Ewy.

Nigdy w najgorszych snach nie przypuszczaliśmy, że choroba nowotworowa może właśnie dotknąć nas.

Niestety wszystkie oszczędności zaczynają nam się już kończyć, a życie i zdrowie szczególnie najbliższych trzeba ratować za wszelką cenę, nawet gdy jest nam wstyd prosić o pomoc.

Zacznę pokrótce od początku.

W październiku 2022 roku moja wspaniała żona wracając z pracy dostała bardzo silnych bóli w nadbrzuszu, a że była w ok 8 tygodniu ciąży natychmiast zawiozłem ją do szpitala.

Po 1,5 tygodniowych badaniach, gastroskopii została wypisana do domu. Niczego nie znaleźli prócz cukrzycy ciążowej i podejrzenia jak to lekarz stwierdził zapalenia trzustki, które miało być efektem cukrzycy.

Sielanka po wyjściu ze szpitala trwała do połowy stycznia 2023 roku, gdy nagle żona dostała żółtaczki i tzw swędziawek (cholestazą )całego ciała do tego stopnia, że godzinne drapanie skóry nie dawało efektów a doprowadzały do ran na ciele.

Trafiła do szpitala w Policach a stamtąd do szpitala w Szczecinie przy Unii Lubelskiej.

Lekarz gastrolog postanowił wykonać badanie ECPW by wykluczyć kamień w przewodzie żółciowym.

Badanie wykazało przerost brodawki Vater'a i zwężenie przewodu żółciowego. Pobrano wycinki z brodawki Vater'a do badań histopatologicznych jednak jak się okazało po 3 tygodniach wszystkie wycinki zostały źle pobrane wiec nie można było ich przebadać, oraz założono protezę przewodu żółciowego by go udrożnić.

Żadne inne badanie typu rezonans magnetyczny czy tomografia nie wchodziła w grę z uwagi na zaawansowaną ciążę.

Niestety szpital trochę opieszale podszedł do tematu zdrowia mojej Ewy.

Niestety nadal niezdiagnozowana połowy stycznia dotrwała do 23 lutego gdzie kolejny raz karetką trafiła do szpitala z ogromnymi bólami, których nie były wstanie powstrzymać żadne leki jakie można było podać kobiecie ciężarnej.

Postanowiono kolejny raz wykonać gastroskopie i pobrać wycinki z brodawki Vater'a. Po dwóch tygodniach dostaliśmy wynik - dysplazja dużego stopnia brodawki Vater'a.

Profesor ze szpitala zdecydował, że trzeba rozwiązać ciąże w 34 tygodniu by wykonać pełną diagnostykę pod kątem nowotworu.

Tak jak powiedział tak się też stało.

12 kwietnia 2023 roku urodziła nam się piękna córeczka Hania.

Ku naszemu zaskoczeniu dzień po porodzie wykonano żonie Tomografię komputerową jamy brzusznej, no i w ciagu kilku godzin mieliśmy opis. powiększenie brodawki ale bez nacieków na inne organy.

Więc postanowiono Ewę przysłowiowo kopnąć w 4 litery i skierowano ją do poradni gastrologicznej na dalszą diagnostykę a okres czekania w kolejce do gastrologa to ok 6- 18 miesięcy.

Moja intuicja jednak kazała mi zweryfikować to z innym szpitalem. Z uwagi, że jestem żołnierzem Wojsk Obrony Terytorialnej wybór padł na Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie przy ul. Szaserów.

Dzięki mojej nieustępliwości w walce o wyleczenie Ewy, która się bierze z miłości do mojej żony udało mi się dostać do człowieka ANIOŁA jakim jest Profesor dr. hab.n med. Maciej Gonciarz - ordynator oddziału Gastroenterologii w/w szpitalu.

W ciagu 48 godzin od naszej rozmowy przyjął moja Ewę na oddział, nie czekał ani chwili.

Dzień po przyjęciu Ewa miała juz pełną diagnostykę i opiekę jaką spotyka się tylko w filmach.

Podczas jednego z zabiegów ECPW usunięto Ewie całą brodawkę Vater'a do pełnej diagnozy. Jednak znaleziono nacieki nowotworu na przewody żółciowe.

W jednej chwili dostaliśmy diagnozę która wywróciła nasze życie do góry nogami.

Nowotwór Złośliwy.

Teraz czekamy bo 16 maja Ewunia ma kolejną operację bardzo obszerną, bardzo niebezpieczną i przede wszystkim bardzo długą bo ok 10 godzin.

Operacja metodą Whipple'a która jest bardzo złożona, bo polega na usunięciu odcinak dystalnego żołądka, części lub całości dwunastnicy, oraz części trzustki.

Codziennie się modlę o wyzdrowienie mojej wspaniałej żony i wierzę, że będzie dobrze.

Jednak jesteśmy zmuszeni by prosić was o pomoc. Nigdy tego nie robiłem i wstydzę się tego ale czym tak naprawdę jest wstyd w obliczu ratowania życia i zdrowia ukochanej osoby która po operacji będzie musiała przejść długi okres rekonwalescencji, prawdopodobnie chemioterapie.

Wszystko w Warszawie bo gdybyśmy mieli czekać na reakcję Szczecińskich szpitali to było by już za późno.

Potrzebujemy pieniędzy na leczenie, dojazdy i zakwaterowania w Warszawie, paliwo, życie codzienne podczas walki z tym skurczybykiem, bo niestety nie jesteśmy w stanie pracować w obecnej sytuacji, chce też szukać alternatyw co do leczenia za granicą, bo jak się dowiedziałem są możliwe ale chociażby same konsultacje są tak kosztowne, że po prostu nas zwyczajnie na nie nie stac - koszty są ogromne i potrzeby. Niestety nasze oszczędności powoli sięgają dna.

Proszę was z całego serca, POMÓZCIE MI WYLECZYC w godnych warunkach moją żonę, której zawdzięczam wszystko co mam, mamę 2 tygodniowej Hani która jest naszym oczkiem w głowie.

Proszę was szanowni państwo o pomoc nie zostawiajcie nas samych w tych ciężkich chwilach.

W zdjęciach jest również jako potwierdzenie wypis szpitalny z diagnozą.

Z góry dziękuję wam z całego serca za każdą wpłatę


Piotr Sawa i Ewa Czyżewska Sawa


There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 1238

preloader

Comments 36

 
2500 characters