Wydarzyła się tragedia,która zmieniła całe życie mojej rodziny, mamy i trójki rodzeństwa. Po 3-letniej wyczerpującej walce z nowotworem złośliwym zmarł mój tata Sławomir Mejna (43l.) Był on jednym żywicielem mojej rodziny dokładał ogromnych starań abyśmy mogli zamieszkać we własnym domu.Jednak choroba przeszkodziła w Jego planie.Zamieszkujemy w skromnych warunkach,które staraliśmy się poprawić.Tata bardzo chciał abyśmy godnie żyli w domu, który zaczął budować.Wszystkie oszczędności na bieżąco były wydawane na ukończenie budowy.Obecnie budowa zatrzymała się na etapie stanu surowego zamkniętego.Chcielibyśmy w niedalekiej przyszłości zamieszkać w nowym domu ,lecz los odebrał nam tatę bez którego nie damy rady.Środki finansowe, którymi dysponujemy wystarczają na skromną realizacje podstawowych potrzeb, a marzenie o nowym domu odeszło na dalszy plan.Proszę o pomoc spełnić nam marzenie o zamieszkaniu we własnym domu. Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę.