Są ludzie, którzy - może mimo wszystko i wbrew wszystkiemu - są dla nas zwyczajnie ważni. Którzy, nawet nie wiadomo dlaczego (?), mieli wielki wpływ na nasze życie. Gdy poznałam Kubę, 3 lata temu, początkowo myślałam, że On nic nie rozumie... Nie mówi, siedzi (a właściwie pół-leży) na wózku inwalidzkim, jest bardzo mocno spastyczny... Ale gdy zaczęłam z Nim rozmawiać i zwyczajnie przebywać, zaczęliśmy się rozumieć. Niekiedy wystarczyło proste spojrzenie w oczy - a ja już wiedziałam, że chce mu się pić czy zwyczajnie poleżeć na łóżku i posłuchać dobrego, mocnego rocka. Albo wysłuchać konferencji na youtube. Albo zwyczajnie poleżeć... Tak bardzo - mimo wszystko - jesteśmy do siebie podobni! Kuba dotknięty jest dziecięcym porażeniem mózgowym. Od urodzenia 'skazany' jest na innych ludzi, którzy są dla niego rękoma, nogami, ustami... Zakup cyber-oka (C-eye) da mu niezwykłe poczucie sprawczości - wreszcie, po 28 latach, będzie mógł SAM, oczami, pokazać na monitorze, co dla niego ważne i czego potrzebuje. Nikt nie będzie musiał przewracać kartek i domyślać się, co Kuba ma na myśli. To spory, wręcz milowy, krok Kuby w kierunku samodzielności. W końcu każdy z nas chciałby się normalnie komunikować - szczególnie w dzisiejszej dobie internetu! W kwietniu, za 3 miesiące, Kuba zostanie naszym świadkiem na ślubie. To dla nas niezwykły dar - wiemy, że nikt, tak jak on, nie modli się za nas i nam nie kibicuje. :) Mamy najlepszego Przyjaciela pod Słońcem. I jako przyjaciele postawiliśmy sobie za cel, że chcemy kupić mu 'cyber-oko'. Wierzymy jednak, że 'ludzi dobrej woli jest więcej', dlatego ośmielam się założyć tę zrzutkę. Przyjaciele Przyjacielowi. I już teraz dziękuję. Po prostu :)