Na co?

Zbiorka jest na sprzęt potrzebny na kurs front-end development oraz na sam kurs i na to, by zaszyć się na osiem tygodni w jednym pokoju. Po dwóch miesiącach wyjść, posiadając nowy i dobrze płatny zawód. Sam kurs organizowany jest przez Coders Lab i jest organizowany zdalnie.

Po co?

Chcę jak najszybciej nadrobić stracony czas. Mam 26 lat i jestem mocno do tyłu za rówieśnikami, zarówno w życiu prywatnym jak i w życiu zawodowym. Oba w moim przypadku zdają się nie istnieć. Chcę stać się osobą niezależną finansową, która nie jest ciężarem dla innych, a nie dość, że potrafi zadbać o siebie, to może też zadbać o innych. Nie czuję gruntu pod nogami, a chcę go mieć. Absurdem, jaki stał się normą jest współczesne niewolnictwo. Zarabianie tyle, by jeść, spać i dojeżdżać do pracy martwiąc się czy starczy do pierwszego jest chore. Praca jako programista JavaScript powinna dać mi ten komfort, w którym spokojny będę o zawartość portfela. Poza tym, lubię spędzać czas przy ekranie komputera.

Zbiórka.

W przypadku zebrania całej kwoty zbiórki, plan jest mega prosty: wybieram pieniądze – kupuję sprzęt – płacę za kurs – znikam na osiem tygodni – wracam jako wyszkolony informatyk – żyję. Mam zamiar zamknąć zbiórkę zaraz po zebraniu środków albo tuż po ukończeniu kursu, gdy będę czuł stabilność finansową.

Jeżeli zbiórka okaże się klapą, czeka mnie długa i nieznośna droga do tego, by się życiowo ogarnąć. Trzymanie się nadziei, że jakoś to będzie. Przyznaję się do tego, że zbiórka jest moim płaczem o pomoc. Ostatnim zrywem do zmiany.

Z dna drabiny społecznej.

Mam też inne problemy. Jednak moim celem jest, by najpierw dojść do momentu, gdzie mogę zadbać sam o siebie. Samemu płacić, za swój rozwój i uzdrawianie z problemów przeszłości.

Mam na imię Wiktor i to jest mój płacz o zmianę. Pierwsza i ostatnia zbiórka w Internecie dla mnie samego.