Ratunek dla konia Horacego
Ratunek dla konia Horacego
Our users created 1 226 308 fundraisers and raised 1 348 431 952 zł
What will you fundraise for today?
Description
Chcieliśmy pomóc Lanie, klaczy z frontu wojennego we wschodniej Ukrainie, jednak zrządzeniem losu teraz musimy ratować konia z własnego stada - Horacego.
Pragnęliśmy uratować Lanę - bezdomną klacz, która na granicy wschodniego frontu Ukrainy utknęła razem z oddziałem ukraińskich żołnierzy w okolicach Charkowa. My jako organizacja, opiekująca się końmi na co dzień, chcieliśmy po nią pojechać i dać jej dom w naszej stajni.
Historia Lany poruszyła setki wrażliwych serc. Z waszą pomocą udało nam się zebrać ponad 7000 zł, jednak na pomoc było już za późno. Z relacji korespondenta wojennego, Mateusza Lachowskiego, dowiedzieliśmy się, że Lana została zabita podczas ostrzału artyleryjskiego. Długo nie mogliśmy się otrząsnąć po tym wydarzeniu. Ciężko było nam pojąć to, że wysiłek, zaangażowanie i życzliwość tak wielu osób okazały się daremne. Dopiero po kilku miesiącach po tych wydarzeniach zaczęliśmy podejmować działania w celu zagospodarowania zebranych środków finansowych. Naszym głównym celem, tak jak poprzednio, była pomoc niesiona koniom. Chcieliśmy pomóc innym zwierzętom, jednak los chciał, że to koń z naszego Stowarzyszenia potrzebuje teraz pomocy.
Horacy – to koń, którego ratujemy. Jest w naszym stadzie od sierpnia 2020 roku i od razu odnalazł się wśród innych koni. To typ "miśka", który lubi towarzystwo ludzi i szuka z nimi kontaktu. W terenie nie ma sobie równych. Jest dobrym "końskim" towarzyszem i będziemy o niego walczyć do końca.
Dlaczego musimy to robić? Niestety w poniedziałek, 6 lutego b.r., poważnie zakolkował i zostaliśmy zmuszeni przewieźć go z Lublina do Warszawy w celu pilnej operacji. Aktualnie Horacy przebywa w warszawskiej klinice na obserwacji, gdyż nadal wymaga intensywnej opieki weterynaryjnej.
Koszta operacji i pobytu w klinice niestety przewyższają przychody Stowarzyszenia, które w głównej mierze opierają się na składkach członkowskich. Szacowane koszty operacji to 20 000 zł. Z tego powodu prosimy każdego dla kogo nie jest obojętny los zwierzęcia, do przekazania choćby złotówki na ten cel. Razem z pewnością uda się uratować Horacego
Na co zbieramy:
- koszty operacji i opieki weterynaryjnej dla Horacego.
Kim jesteśmy?
Jesteśmy członkami Akademickiego Klubu Jeździeckiego oraz Roztoczańskiej Konnej Straży Ochrony Przyrody, organizacji zrzeszających miłośników koni i pasjonatów jeździectwa. W naszych szeregach są przede wszystkim studenci, a wszelka działalność w ramach klubu ma charakter wolontariacki.
akjlublin.pl
roztoczanskakonna.pl/
Od lat opiekujemy się końmi, znamy ich potrzeby, wiemy, jak ważne jest zapewnienie im odpowiednich i przede wszystkim bezpiecznych warunków do bytowania, dlatego trudno nam pożegnać Horacego bez podjęcia walki.
Za każde wsparcie będziemy niezmiernie wdzięczni.
_____________________________________________________________________
Za naszą wschodnią granicą rozgrywa się dramat, który jest trudny do opisania, a dotyka nie tylko ludzi, ale i zwierzęta. Jednym z nich jest Lana, bezdomna klacz, która na granicy wschodniego frontu Ukrainy utknęła razem z oddziałem ukraińskich żołnierzy w okolicach Charkowa. My jako organizacja, opiekująca się końmi na co dzień, nie potrafimy być obojętni wobec takiej sytuacji. Chcemy po nią pojechać i dać jej dom w naszej stajni.
Nasza spontaniczna inicjatywa zrodziła się w odezwie na relację korespondenta wojennego, Mateusza Lachowskiego, który od pierwszych dni wojny na Ukrainie, relacjonuje na żywo sytuację na froncie. To on, jako pierwszy, odkrył historię Lany i obszernie opisał ją na swoich portalach społecznościowych. Z jego relacji wynika, że ukraińscy żołnierze zaopiekowali się nią po tym, jak gospodarstwo, w którym żyła, zostało całkowicie zniszczone po ostrzale artyleryjskim, a właściciele uciekli bądź zginęli. Opiekują się nią jak mogą. Bardzo im zależy, aby klacz przeżyła, sami nie są w stanie zapewnić jej odpowiedniej opieki na miejscu aktywnych działań wojennych. Poniżej link do jego profilu i opisu sytuacji Lany:
www.instagram.com/mateusz_lachowski/
www.instagram.com/p/CfMxYzBLKWs/?igshid=YmMyMTA2M2Y=
Na co zbieramy:
- transport (mamy do pokonania autem ponad 1 000 kilometrów w jedną stronę z Lublina do Charkowa),
- opiekę weterynaryjną i niezbędne badania dla Lany na początek jej bytowania w naszej stajni, aby sprawdzić jej kondycję zdrowotną,
- ewentualnie leki i suplementy,
- zapewnienie niezbędnych dokumentów, aby Lana mogła przekroczyć granicę.
Kim jesteśmy?
Jesteśmy członkami Akademickiego Klubu Jeździeckiego oraz Roztoczańskiej Konnej Straży Ochrony Przyrody, organizacji zrzeszających miłośników koni i pasjonatów jeździectwa. W naszych szeregach są przede wszystkim studenci, a wszelka działalność w ramach klubu ma charakter wolontariacki.
akjlublin.pl
roztoczanskakonna.pl/
Od lat opiekujemy się końmi, znamy ich potrzeby, wiemy, jak ważne jest zapewnienie im odpowiednich i przede wszystkim bezpiecznych warunków do bytowania, dlatego trudno nam przejść obojętnie wobec opowieści o Lanie i jej trudnym, końskim losie. Stąd decyzja, aby ściągnąć ją do Polski przy współpracy z Mateuszem Lachowskim, który będzie nam pomagał na miejscu w Ukrainie. Aby w bezpieczny i skuteczny sposób to zrobić potrzebujemy funduszy.
Za każde wsparcie będziemy niezmiernie wdzięczni.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
od wnuczki żołnierza 25 Pułku, powodzenia!
Bardzo dziękujemy za tak życzliwą inicjatywę i pomoc ukraińskim zwierzętom w tarapatach.
Trzeba pomagać wszystkim w potrzebie - ludziom i zwierzętom. Oby się udało.
Trzymamy kciuki
Powodzenia!