Witajcie Kochani, przed nami najcięższy egzamin, ale jestem pewna, że wspólnie zdamy go celującą :-).

Pamiętacie Włodka/Włodzia?, tak pozytywnej, pełnej energii i zawsze uśmiechniętej osoby nie da się zapomnieć. Kiedy dotarła do mnie informacja o smutnej historii jaka spotkała Włodka stwierdziłam, że dotyczy ona nas wszystkich i nie możemy siedzieć z założonymi rękami tylko trzeba działać, tak jak na studiach pamiętacie sesje? Jak się wspieraliśmy, pomagaliśmy sobie i razem szliśmy do przodu. Wierzę, że teraz będzie tak samo!

27 grudnia 2020r. w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia Włodek upadł i rozbił głowę. Trafił do szpitala przeszedł szereg badań, lekarz stwierdził guza mózgu. Kolejne badania potwierdziły niestety, że to agresywny nowotwór mózgu 4 etapu. Włodek nie chce opuszczać rodziny, szczególnie żony i wspaniałego niepełnosprawnego synka dla którego wyjechali do Szkocji aby zapewnić mu lepszą przyszłość. Włodek obecnie przechodzi leczenie refundowane przez NFZ, ale jedna z terapii, która może mu pomóc jest niestety płatna. Jest to terapia protonowa, jedna z najbezpieczniejszych sposobów leczenia raka. Koszt tej terapii to 40 tys. euro, czyli ok 200 tys. złotych. Włodek i jego rodzina mają nadzieję, że uda się zebrać potrzebne pieniądze, bo Włodek może mieć tylko 12 miesięcy aby cieszyć się życiem rodzinnym. Liczę, że razem uda nam się wygrać ten "wyścig z czasem".

Także Kochani wszystkie "ręce na pokład". Liczy się każda złotówka. Udostępniajcie, przesyłajcie link do tej zrzutki gdzie się da, znajomym, kolegom znajomym, na grupy, wiadomości prywatne, do firm, wszędzie.

Pozdrawiam Was Serdecznie. Ewelina.