Mój syn Artur 11 marca uległ poważnemu wypadkowi, potracił go pociąg.Doznał poważnych obrażeń , połamane żebra, stłuczone płuca, wątroba, amputacja nerki, złamanie kości udowej oraz uraz mózgu,rozlany uraz aksonalny głowy . Zapadł w śpiączkę.Załozyli mu rurki trecho i pega po 3 tyg został przeniesiony na inny odział ,tam postanowili, że najlepszym miejscem na powrót do nas Artura będzie Klinika Budzik i się udało 9 maja zostaliśmy przetransportowani do Warszawy.Determinacja i siła walki oraz codzienne zajęcia z fizjoterapeutami i szereg różnych innych zajęć doprowadziły do wybudzenia syna.Niedługo opuszczamy Klinike ,ale przed Arturem jeszcze dużo pracy ,aby mógł wrócić do pełnej sprawności.Nauka chodzenia na nowo nie jest łatwa ,ale się nie poddaje.Jesteśmy szczęśliwi ,bo w tak krótkim czasie Arturowi udaje się wracać do zdrowia.Kazda mała cegiełka pomoże mu w tym oraz w spełnianiu marzeń .