Dziewczyny zbierają na wakacje.

Idzie lato a zatem porządne manicure, pedicure i depilacja bikini są niezbędne. O drinkach z parasolką i pokoju w hiltonie nie wspominając ;)

Jak widzicie po zdjęciach ostatnia depilacja nie poszła zgodnie z planem :P

A tak serio:

Dwa miesiące temu pod nasze skrzydła wleciały takie dwie sikoreczki kocie nazwane przez nas Kunegunda i Hermenegilda. Dziewczyny wraz z dziesięcioma innymi kotami zostały porzucone w plastikowych pudłach na ulicy Poznania. W 3 pudłach zmieściło się 12 kotów! Wszystko wskazuje, że koty miały swój dom i kogoś kto o nie dbał bo starsze koty były już wykastrowane i poza świerzbem w uszach i kilkoma pchłami nic im nie dolegało. Także teoria o pozbyciu się spadku po rodzinie wydaje się być mocno prawdopodobna. 

O nas w skrócie:

Jesteśmy parą osób która tworzy tzw. prywatny dom tymczasowy o nazwie Dom Tymczasowy na Poddaszu. Działamy od 2012 roku. Do tej pory uratowaliśmy już ok 40 kocich futerek. Ze względu na to, że wszystkie koszty związane z leczeniem i utrzymaniem kotów, pokrywamy z własnej kieszeni, nasze statystyki nie są zawrotne, ale za to robimy tyle na ile nas stać fizycznie, finansowo i psychicznie a wszystkie koty wychodzące z naszego domu są odpicowane i gotowe na dalsze życie ze swoim człowiekiem. Niestety czasem nasz budżet ucierpi przez nieoczekiwane choroby. W tym przypadku pochorowały się nasze prywatne dwie seniorki ( nawracające zapalenie pęcherza) i domowy budżet bardzo na tym ucierpiał.

Nie będziemy płakać że koty chodzą głodne,  ani szczuć Was zdjęciami garstki karmy trzymanej w dłoniach, jakoby była to ostatnia karma jaką posiadamy. My jesteśmy odpowiedzialni i szczerzy i nie bawimy się ludzkimi emocjami.

Po prostu wiemy, że wielu z Was chciałoby robić to co my, ale z pewnych względów nie może. I spoko, my to rozumiemy. Wiemy też że wielu z Was chciałoby nas wesprzeć. Czy to na waciki, czy to żwirek czy to na “depilację bikini” u kotek ;)

Zatem teraz macie niepowtarzalną szansę to zrobić :)

A przy 6 kotach i starym schorowanym jamniku jest co robić :)