Nasze spokojne jak dotąd życie przerwała ogromna powódź, która przeszła przez nasz dom wyrządzając ogromne straty. Woda przyszła nagle w nocy 15 września (kiedy wszyscy spali), zalewając cały dół domu. Z godziny na godzinę sytuacja robiła się coraz bardziej poważna. Woda cały czas przybierała, podchodząc pod pierwsze piętro, gdzie się schroniliśmy. Czekaliśmy na ewakuację, ale nikt nie mógł nam pomóc ponieważ nurt wody był zbyt silny, żeby po nas czymkolwiek dopłynąć. Spakowałam do małego plecaka lekarstwa i bieliznę czekając w oknie na ratunek. Łódź w końcu przypłynęła zabierając mnie, rodziców i pieska z balkonu. To jest naprawdę nie do opisania co przeżyliśmy.

Tata wyremontował kilka lat temu cały dół domu z oszczędności życia. Dom nie jest ubezpieczony. Woda sięgająca ponad 1.50 m zalala nam wszystkie sprzęty AGD, telewizor, meble, naczynia, stoły z krzesłami, kanapy, okna, drzwi wejściowe, szafy, kominek ... Dosłownie wszystko zalała woda. Kuchnia, salon, toaleta, piwnica, korytarz, garaż - wszystkie pomieszczenia zalane do remontu... 

Nikomu nie życzę takiej tragedii jaka mnie spotkała, która zostanie w pamięci mojej i moich bliskich już do końca życia. Teraz proszę ludzi o dobrych sercach, którzy są w stanie pomóc, (wpłacając choćby najmniejszą kwotę), odbudować co zabrała nam powódź, bo sami nie jesteśmy w stanie uzbierać takiej kwoty, a chcielibyśmy żyć normalnie jak przed powodzią. Z całego serca dziękuję ludziom, którym nie jest obojętny los innych i wierzę, że dobro do Państwa wróci ❤️