Cześć,

mam na imię Justyna. Mam 43 lata, na co dzień-pracuję w korporacji. Jestem szczęśliwą mężatką i mamą 14 letniego syna. Na ogół jestem uśmiechniętą, energiczną kobietą (przynajmniej staram się 😊), natomiast coraz częściej przychodzą dni, kiedy przestaje normalnie funkcjonować i cieszyć się z małych rzeczy.

Moja choroba zaczęła się wiele lat temu. Początkowo były to tylko obfite, bolesne miesiączki. Lekarz twierdził, iż nie widzi w tym nic niepokojącego. Z czasem bóle nasiliły się, pojawiło się uczucie rozpierania w dole brzucha, wzdęcia, bóle pleców promieniujące od miednicy przez pośladek do biodra i kolana, ból podczas stosunku, ból podczas oddawania moczu. Ból rano, ból wieczorem, ból w nocy, sprawiał, że stałam się więźniem własnego ciała. To tak jakby ktoś chciał Cię rozerwać od środka. I tak z tym bólem walczę już od ponad 8 lat. Podczas ostatniego ”maratonu bólowego” a było to w grudniu 2020r. powiedziałam sobie wreszcie-DOŚĆ!!! Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Zaczęłam zgłębiać temat endometriozy, dużo czytałam na jej temat, słuchałam webinarów prowadzonych przez specjalistów w tej dziedzinie. Moja świadomość w zakresie tej choroby znacznie wzrosła. Zrozumiałam jak poważna jest to choroba i że, nie można jej lekceważyć. Znalazłam lekarza- dr Piotra Rubisza-wspaniałego diagnostę i pogromcę endometriozy, który po wykonaniu badania USG stwierdził, że w zakresie powłok brzusznych znajduje się rozległy guz endometrialny o łącznych wymiarach: 78x39x31mm obejmujący mięśnie proste brzucha i konieczna będzie jak najszybsza operacja. To była taka wizyta, z której wychodzi się z płaczem. Dowiadujesz się, że masz nieuleczalną, przewlekłą chorobę, z którą całe życie będziesz się zmagać.

Rezonans potwierdził diagnozę postawioną przez dr Rubisza. Dodatkowo z opisu RM wynika, że kolejne zmiany endometrialne mam w podskórnej tkance tłuszczowej podbrzusza 13x7mm oraz w zatoce Douglasa cechy pasmowatych, zrostowych ognisk endometriozy. W tylnej ścianie trzonu macicy znajduje się duży guz wielkości ok 40x35mm.

Koszt mojej operacji zaplanowanej na 18 maja 2021w klinice Medicus Clinic we Wrocławiu został wyceniony na kwotę 50.000 złotych. Koszt jest dla mnie ogromny ale przecież zdrowie, życie ludzkie to wartość bezcenna. Wspólnie z najbliższymi robimy co możemy, ale obawiam się, że nie zdołam zebrać tak dużej kwoty. Zawsze starałam się być osobą pracowitą i samodzielną, a dla drugiego człowieka robić więcej niż dla siebie. Dziś to ja potrzebuję Waszego wsparcia, dzięki któremu będę miała szansę na nowe, lepsze życie…Ta operacja to szansa dla mnie na życie bez bólu, stresu, na zahamowanie choroby i wyniszczenia organizmu.

Nigdy nie sądziłam, że kiedykolwiek w taki sposób będę musiała prosić o pomoc i uwierzcie mi, że to nie była dla mnie łatwa decyzja.

Za wszystkie wpłaty i Wasze dobre serca bardzo dziękuję. Życzę Wam wszystkim dużo zdrowia i radości w sercu.

Przytoczę tutaj wypowiedzi dwóch znanych specjalistów w dziedzinie endometriozy dlaczego operacje są tak drogie i dlaczego NFZ refunduje tak niskie kwoty:

„Dr Karmowski podkreśla, że operacja musi być interdyscyplinarna. – Chirurdzy chcą dobrze, ale nie do końca rozumieją tę chorobę. Ja specjalistów na sali operacyjnej porównuję do orkiestry. Skrzypkiem jest chirurg, wiolonczelistą urolog – ale to ginekolog jest dyrygentem, on prowadzi orkiestrę. Bo operacje endometriozy to największe wyzwanie dla chirurga. Cały czas się doskonalimy, mamy coraz lepszą technologię, lepszy sprzęt operacyjny, ale jeszcze musimy mieć specjalistów, którzy wiedzą, jak tego instrumentarium użyć. A w Polsce nie mamy wielu lekarzy, którzy takie zabiegi potrafią przeprowadzić. Nie potrafią, bo nie mają jak się nauczyć. NFZ za operację endometriozy zwraca 2 390 zł. Tymczasem koszt samego sprzętu, którego używam podczas operacji, to 10 tys. zł. A gdzie hospitalizacja, wynagrodzenia?

Dr Siekierski uzupełnia: – Robimy operację, bywa, że powikłaną, szpital ponosi straty, zbiera się zarząd, mówi: „Zaraz, nie musicie tego operować, bo to nie jest zabieg ratujący życie”. Rezygnujemy więc z takich operacji i koło się zamyka. Zespoły nie operują, bo nie umieją, a nie umieją, bo nie miały jak się nauczyć, przecież przestrzegano je przed takimi procedurami...”

A teraz kilka słów o tym, czym jest endometrioza.

To przewlekła choroba hormonalno-autoimmunologiczna. Endometrium, które występuje w jamie macicy i które złuszcza się podczas okresu zazwyczaj jest wydalane z organizmu wraz z miesiączką. Czasami z nieznanych dotąd przyczyn endometrium wędruje poza jamę macicy i wszczepia się w różne części organizmu. Najczęściej jest to jama brzuszna. W skrajnych przypadkach może się wszczepić do płuc lub mózgu. To endometrium jest wrażliwe na kobiece hormony. Podczas miesiączki złuszcza się także w narządach, do których się przeniosło i krwawi do organizmu. Krwawienia i sama obecność śluzówki powoduje różne problemy. Tworzą się zrosty i wszczepy, które wciągają i sklejają ze sobą narządy, upośledzając później jego funkcje. Tworzą się również skupiska torbieli wypełnionych krwią. Nieleczona endometrioza może nawet prowadzić do  nowotworu. Endometrioza klinicznie porównywana jest do nowotworu złośliwego - mimo, że nie jest to zmiana złośliwa to rozprzestrzenia się i atakuje narządy szybko i rozlegle. W organizmie toczy się ciągle stan zapalny. Endometrioza oprócz niszczenia narządów powoduje okropny ból zwłaszcza podczas miesiączki. Ale również poza nią - jest to uczucie kłucia, wbijania szpili, ciągnięcia, nieustanny brak sił, osłabiona odporność i podatność na infekcje.

A dlaczego klinika Medicus we Wrocławiu..? Bo to najnowocześniejsze centrum leczenia endometriozy w Polsce oraz najlepsi specjaliści.