Jeszcze 4 lata temu prowadziłam spokojny tryb życia. Praca, dom, rodzina. Wszystko to nagle się zmieniło, gdy dowiedziałam się że w mojej głowie znajdują się dwa guzy mózgu. Nie miałam żadnych objawów aż do momentu, gdy pokazały się kolorowe zygzaki, paski, kształty w oku. Nikt nie podejrzewał, że będą to glejaki 2 i 3 stopnia, anaplastyczne. Dzięki szybkiej reakcji zostałam dwukrotnie zoperowana i rozpoczęłam chemio i radioterapię. Potem jeszcze dodatkową chemię.

Wszystko zaczęło się układać, zaczęłam dochodzić do siebie. Wtedy posypało się moje życie prywatne. Zmieniłam mieszkanie, starałam się zbierać po chorobie i rozwodzie.

Jakoś sobie poradziłam dzięki mojemu synowi oraz przyjaciołom i znajomym, którzy bardzo mnie wspierali i nadal wspierają. Znamy się ze świata motocyklowego, którego też jestem częścią. Wspólnie razem uczestniczymy w licznych imprezach motocyklowych, w tym w Moto Sercu, gdzie motocykliści oddają krew na rzecz potrzebujących ludzi z różnymi problemami zdrowotnymi.

Myślałam że wszystko zacznie się układać i zaczęłam realizować swoją pasję związaną z pracą, która jest dla mnie bardzo ważna. Pracuję w przedszkolu integracyjnym z dziećmi o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Jestem bardzo zaangażowana w pracę z osobami niepełnosprawnymi, jako wolontariusz przy fundacji Tośka i Przyjaciele, która wspiera dzieci z zespołem Downa.

Niestety los znowu pokrzyżował mi życie. Glejak wrócił - wznowa. Teraz potrzebuję pomocy, walka z chorobą będzie mnie kosztować, na dzień dzisiejszy, 2500 zł miesięcznie przez około 5 lat. Leczenia nie można przerywać. Na drodze do wyleczenia stoją pieniądze, których niestety nie mam. Proszę Was bardzo o pomoc, bo bardzo chcę żyć.

Pozdrawiam. Asia.