Lek dający szansę żyć dalej Sławkowi
Lek dający szansę żyć dalej Sławkowi
Our users created 1 234 161 fundraisers and raised 1 372 722 117 zł
What will you fundraise for today?
Description
Mój brat Sławek ma 48 lat i jest ciężko chory na nowotwór.
Aktualnie po kilku operacjach i leczeniu jedyną szansą jest immunoterapia, która nie jest finansowana przez NFZ.
Szukamy jakiejś fundacji, ale to długi proces a leczenie trzeba zacząć jak najszybciej, więc potrzebujemy zakupić bardzo drogie leki na start kuracji na pierwsze 2 miesiące leczenia
Wiem, że nie każdy może ot tak pomóc, więc mogę w zamian zaoferować pomoc przy drobnych pracach domowych jak np. drobne naprawy, malowanie ścian, podłączanie oświetlenia, wieszanie TV itp.
Więc zamiast płacić komuś za usługę daj znać - pomogę w zamian za wpłatę.
Nie potrafię pisać długich przemówień, więc poniżej Sławek opisał sytuację:
„Pierwsze niejednoznaczne objawy zauważyłem pod koniec grudnia 2018r. Na początku nie miałem pojęcia, co to jest, dopiero potem skojarzyłem fakty. Gdy objawy zaczęły się powtarzać rozpocząłem badania diagnostyczne. W maju 2019r. usłyszałem wyrok - ma Pan nowotwór lewej nerki powiedział młody lekarz. Szybko trafiłem na dobrych i oddanych pacjentowi specjalistów, zwłaszcza, jeśli chodzi o onkologa. Były próby zapisania mnie na badania kliniczne nowoczesnych leków funkcjonujących już w innych krajach. Niestety okazałem się wtedy zbyt zdrowy, bo zmiana mogła być operowana. Dostałem więc zwykłą chemioterapię a po niej była operacja usunięcia nerki. Wydawało się wtedy, że wszystko przebiegło dobrze, żadnych zmian w węzłach chłonnych, brak podejrzanych zmian w ciele. Niestety w kolejnym badaniu kontrolnym w marcu 2020r. zdiagnozowano guz w prawym płucu. Bardzo szybko przeszedłem operację i powoli drugi już raz stawałem na nogi. Jakiś czas był spokój, ale do czasu. W badaniach kontrolnych znaleziono podejrzane zmiany w pęcherzu moczowym. Przeszedłem zabieg ich usunięcia, okazało się, że są to zmiany takie same jak były w nerce. Znowu chwilą oddechu i ponownie znaleziono takie same zmiany w pęcherzu. Tak jak poprzednio usunięto je w nieskomplikowanym zabiegu. Pod koniec sierpnia 2021r. odkryto zmianę w płucu, badanie PET we wrześniu 2021r. potwierdziło charakter nowotworowy tej zmiany. Operacje usunięcia guza płuca przeszedłem na początku listopada a już pod koniec miesiąca zdiagnozowano kolejne zmiany w pęcherzu. Ze względu na braki kadrowe wywołane przebiegiem covid w kraju zoperowany zostałem dopiero w połowie lutego 2022r. Po tym przeszedłem cykl kuracji BCG mającej na celu wzmocnienie mojego układu odpornościowego. Pod koniec tej kuracji w badaniu kontrolnym z końca kwietnia odkryto jednak liczne nowe zmiany w prawym płucu. Tym razem torakochirurg po konsultacji z innymi specjalistami stwierdził, że tego nie można operować, bo można pacjentowi zrobić więcej krzywdy niż pożytku. Onkolog była tego samego zdania. Bardzo szybko rozpocząłem chemioterapię w nadziei na zatrzymanie rozrostu zmian. Gdyby tak się stało miałbym szansę na udział w programie lekowym refundowanym przez NFZ wykorzystującym najnowsze leki stosowane w immunoterapii. Niestety po chemioterapii wyniki badań były gorsze, pojawiły się kolejne zmiany w organizmie w tym podejrzane przerzutowe zmiany w kręgosłupie. W takim przypadku NFZ odmawia finansowania terapii nowoczesnymi lekami immunologicznymi. Onkolog zapisała mi nazwy dwóch leków, które mogły by być zastosowane w moim przypadku ale uprzedziła, że są bardzo drogie. Pierwszy z nich to Pembrolizomab (Keytruda), cena jednego opakowania to około 16 tys. złotych polskich i dawkowanie to jedno podanie leku powinno być wykonane z dwóch opakowań, co daje kwotę 32 tys. złotych wydawane raz na trzy tygodnie tak długo jak trwać będzie leczenie a tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. Czasami kuracje przerywa się już po jednym podaniu leku a czasem może to trwać latami. Drugi z leków to Avelumab (Bavencio), którego koszt jednego opakowania to około 5 tys. zł, ale tak jak poprzednio jedno podanie leku to cztery opakowania, co daje kwotę 20 tys. zł wydawanych tym razem w odstępach dwutygodniowych. Kwoty są poza moim zasięgiem. Jeśli choroba będzie postępować, to w ciągu kilku miesięcy stracę możliwość wykonywania pracy i zarabiania na podstawowe potrzeby. Moje oszczędności nie pozwalają mi mieć nadziei na skuteczne leczenie poza NFZ. Na NFZ mogę, co najwyżej dostać kolejną chemioterapię, ale to też z odpowiednim odstępem czasu, bo chemia okrutnie niszy i osłabia cały organizm.
Bez nowoczesnych leków moje szanse w walce z chorobą są praktycznie zerowe, immunoterapia daje cień nadziei.
Sławek”
Dajmy proszę mojemu bratu nadzieję na dalsze życie.
Grzesiek
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.