W miesiącu lutym koszty samej opieki medycznej naszych podopiecznych wynoszą prawie 20 tysięcy złotych. Ta kwota nas przeraziła. Tym bardziej, że wciąż nie opłaciliśmy miesiąca grudnia i stycznia. Wpadliśmy w długi, które z każdy miesiące się powiększają bo zbiórki stoją w miejscu.

Pod opieką mamy prawie 60 kotów. Jako fundacja od samego początku chcieliśmy otaczać opieką koty w największej potrzebie, te najbardziej schorowane, najmniej chciane, ale tym razem obawiamy się o dalszy los fundacji, o to czy przetrwamy. Ostatnie miesiące są dla nas bardzo intensywne. Każdego tygodnia wielu naszych podopiecznych odbywa liczne wizyty u weterynarzy. Wielu z nich się pochorowało, u wielu zdiagnozowane przewlekłe problemy, a część z przewlekłymi chorobami mierzy się już od dawna co wymaga regularnych badań, leków, suplementów. Mamy pod opieką również koty, które w ubiegłym miesiącu wymagały konsultacji specjalistycznych w Warszawie np. u gastroenterologa czy ortopedy.

Pod opieką fundacji znajdują się koty białaczkowe, nerkowe, onkologiczne, niepełnosprawne czy koty z najróżniejszymi problemami jelitowymi. Najstarsza kotka pod opieką fundacji ma 22-lata! Wymaga regularnych kontroli, badań, przyjmuje stale leki na nadciśnienie.

Wielu naszych podopiecznych musiało przejść zabiegi stomatologiczne, które również są kosztowne.

Stawiamy na jakość opieki, której nie chcemy kotom zabierać. Nie chcemy musieć wybierać, który kot w danym miesiącu pojedzie na badania, a który nie. Nie chcemy decydować o tym, który kot z bólem w jamie ustnej da rade jeszcze poczekać do zabiegu. To jakość opieki przekłada się na ich poczucie komfortu i jakość życia.

Błagamy Was o pomoc w opłaceniu faktur za miesiąc luty.

Tylko z Waszym wsparciem nie upadniemy.