14.11.2024

W październiku minął rok jak zostałam wypisana ze szpitala. Kontrolny PET nie wykazał żadnych zmian nowotworowych, remisja się utrzymuje. Niestety dają mi się we znaki skutki uboczne chemioterapii jak i radioterapii, są to m.in. odrętwienia na całym ciele (szczególnie dłonie i stopy), silne bóle stawów (najbardziej w naświetlanych miejscach), problemy z utrzymaniem równowagi, kłopoty ze snem. Neurolog podejrzewa polineuropatię, która jest częstym skutkiem ubocznym leczenia. Powinnam wykonać niezbędne badania, niestety nie posiadam ich w abonamencie medycznym, a na NFZ jest nierealne zrobienie ich w najbliższym czasie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że po tym, co przeszłam: koszmarnej chorobie, ciężkim i inwazyjnym leczeniu, skutkach ubocznych, które zostały ze mną do dnia dzisiejszego i mimo orzeczenia mnie przez lekarza ZUS jako osoby całkowicie niezdolnej do pracy, ta sama instytucja odmówiła mi przyznania renty twierdząc, że mam za mało okresów składkowych i nieskładkowych potrzebnych do wyliczenia tego świadczenia. Jest to całkowitą nieprawdą, gdyż po moich dokładnych wyliczeniach renta jak najbardziej mi przysługuje. Jestem w trakcie odwoływania się od tej nieszczęsnej decyzji, ale wiadomo, że to potrwa. Obecnie jedynym żywicielem mojej 3-osobowej rodziny jest mój mąż. Jego pensja wynosi miesięcznie 3300zł na rękę po potrąceniach (pakiet medyczny etc.). Kwota ta jest dramatycznie niska jak na dzisiejsze realia, nie wystarcza nawet na skromne życie. Przyznam, że zamiast cieszyć się powrotem do zdrowia, regenerować organizm jestem załamana moją sytuacją finansową, która jest przyczyną stresu, a ten zaś bardzo niekorzystnie wpływa na remisje. Boję się, że może doprowadzić to do nawrotu choroby. Powinnam zdrowo się odżywiać, unikać stresu, robić potrzebne badania, zadbać o wewnętrzny spokój, co wiąże się z kosztami.

Ciężko jest prosić o pomoc pośród tylu bardziej potrzebujących (moim zdaniem), lecz niestety jestem do tego zmuszona. Zatem bardzo proszę o wpłatę choćby symbolicznej złotówki. Każda kwota się liczy i zsumowana może realnie mi pomóc.

Bardzo dziękuję za okazane wsparcie i życzę dużo zdrowia.

Agnieszka