Zacznijmy od ojca/przewodnika królowej Bouncy - Tomasza. Wielu z nas nie trzeba go przedstawiać, Tomasz jest wulkanem pozytywnej energii, wspiera zarówno psiaki jak i ludzi, jest niesamowitym człowiekiem, który od lat walczy ze stereotypem pitbulli.

Jego dwa ukochane dzieciaki to Bouncy i Hacker. Psiaki dla których poświęcał swoje całe serce, miłość, czas i uwagę. Jego zdjęcia potrafią rozczulić i rozbawić nawet największego twardziela. Dla nich zrobiłby wszystko... i robił!

Historia królowej Bouncy jest niesamowita. Gdy pięć lat temu przy rutynowej kontroli krwi wyszły dziwne rzeczy, Tomasz nie zastanawiał się ani sekundy i zlecił wszelkie możliwe badania. Niestety okazało się, że Bouncy ma guza śledziony. I to nie byle jakiego...

Natychmiastowa decyzja o operacji. Każda sekunda działała tu na niekorzyść. Wystarczył moment by śledziona pękła i doprowadziła do wykrwawienia wewnętrznego. Operacja się powiodła, a guz okazał się ważyć 1kg (słownie: jedenkilogram). Na potwierdzenie jest to foto (które specjalnie ukrywam pod linkiem bo jest drastyczne, więc uważajcie!)

By nie było łatwo okazało się, że jest to tłuszczakomięsak - bardzo złośliwy nowotwór. Najlepsi specjaliści dawali Bouncy maksymalnie 6 miesięcy życia. Tomasz wraz ze swoją małżą nie mieli zamiaru się poddawać. Robili co mogli. Razem wspólnie przebijali się przez chemioterapię, długa rehabilitacja i nieskończone pokłady miłości pomagały.

Bouncy dorobiła się nawet własnego wózka w formie przyczepki rowerowej, by nadal mogła maksymalnie korzystać ze swojego pieskowego życia. Dzięki trudowi swoich opiekunów 6 miesięcy udało się zamienić na 6 lat cudownego życia.

Niestety pod koniec lutego w wieku 17 lat nasza (bo wszyscy w otoczeniu Tomasza się z nią zżyli) królowa odeszła. To strata, po której dalej pozostał ogromny ślad na naszych sercach. Jakby złych wiadomości było mało, okazało się, że dysk twardy na którym były wszystkie archiwalne zdjęcia i filmy z Bouncy najzwyczajniej w świecie padł. Nie możemy na to pozwolić!

Nie pozwólmy by pamięć po Bouncy przepadła i pomóżmy Tomaszowi odzyskać bezcenne wspomnienia. Obecnie wycena uszkodzeń dysku została ustalona w przedziale między 600zł, a 2000zł. Za pozwoleniem Tomasza odpalamy zbiórkę, by nie musiał zwlekać i mógł oddać jak najszybciej dysk do naprawy. Bo na to zasługuje jak nikt inny.

Osobiście na sam koniec chciałbym mu jeszcze raz publicznie podziękować. Za to jakim jest człowiekiem, ojcem i wzorem do naśladowania. Za to, że nie patrzy na stereotypy, za to że walczy i nigdy się nie poddaje. Dziękuję!