Cześć wszystkim odwiedzającym zbiórkę!

Na początku kilka słów wyjaśnień, co do głównych bohaterów tej zrzutki...

W jednej małej wsi pod Stargardem mieszkały sobie małe kotki... na początku małe, potem trochę urosły, a potem zaczęły się rozmnażać przez pączkowanie...

No dobra, może jednak w inny sposób...🧐

Tak czy siak efekt jest taki, że aktualnie jest ich minimum 13, no i każde z nich wymaga opieki weterynaryjnej oraz domaga się masy żarełka, co osobiście rozumiem. Jednak wiąże się to z wieloma kosztami, które w obecnych czasach powoli przerastają dobrą duszę- opiekunkę tych kotów (szczęściarę, którą upatrzyły sobie koty, a dokładnie garaż i taras tejże szczęściary...).

Szczególnej pomocy wymaga jeden z najnowszych rezydentów, prawdopodobnie najmłodszy, a jednoczeście najbardziej okrąglutki koci bąbel, który jest ewidentnie przeziębiony (koci katar) i leczenie wdrożyć chcemy jak najszybciej, co wymaga jednak posiadania kolejnych funduszy.

Dodatkowo chcielibyśmy pokryć koszty kastracji tych sierściuchów, żeby już tak nie pączkowały, bo w końcu miejsca w garażu zabraknie. 🤔

Część z nich jest już po takim zabiegu, jednak niestety osoby podrzucające nowe egzemplarze niestety nie zadbały o ich sterylizację/kastrację...

Oczywiście w pierwszej kolejności próbowałam skontaktować się z Urzędem Gminy, w którym niestety dowiedziałam się że środków na ten rok brak, a ponadto co roku ich brakuje dla wszystkich potrzebujących.

Zwracam się więc z ogromną prośbą o pomoc i wsparcie tej zrzutki, a ponadto gdybyście znali kogoś kto marzy o takim kocim przyjacielu, to gorąco polecam Bąbelka i resztę ferajny, po wyleczeniu i wizytach u weterynarza będą idealnymi kompanami na nocne, chłodne wieczory. 😊😊