Brat mojego ojca, Sadu ma zdiagnozowanego raka gardła 4 stopnia. Operacja miała miejsce 28.01 w Stambule, jednak koszty dalszego leczenia nas przerastają.

Hej! Kilka słów o co się w zasadzie rozchodzi... Jestem Marta, mój ojciec Seifu pochodzi z Etiopii. Przyjechał tu na studia i jest tu już od ponad 30 lat. Prowadzi wraz z moją mamą, babcią i wujkiem firmę rodzinną. Wykładał także przez 15 lat na poznańskim UAM’ie i, co najważniejsze, pomaga jak może swojej rodzinie w Etiopii!

I tu zaczynają się schody… Pod koniec grudnia otrzymaliśmy wstrząsającą wiadomość, że Sadu, ukochany brat taty jest w ciężkim stanie. Ze względu na jego stan nie było możliwe dalsze leczenie w Etiopii. W ciągu kilku dni udało nam się zorganizować leczenie w klinice w Stambule. Diagnoza to rak gardła w 4 stadium, zapalenie płuc oraz woda w płucach.

Tam uratowano mu życie, ale nie dysponowali odpowiednim sprzętem by leczyć go dalej. Przenieśliśmy go więc do Kliniki Uniwersyteckiej w Stambule. Koszt operacji oraz 7-dniowy pobyt wyceniono na 10.000$. Operacja została przeprowadzona 28 stycznia 2019 roku i trwała 6.5h. Zakończyła się wg lekarzy sukcesem, uratowali mu przełyk oraz wybudzili ze śpiączki.

Jest duża szansa, że Sadu wyzdrowieje. To jednak będzie wymagało dalszych kosztów. Sama chemia została wyceniona na około 5.000$, natomiast doba w szpitalu to 500$. Do tego dochodzą oczywiście koszty pobytu w Stambule, leków oraz późniejszej rehabilitacji. W dalszej perspektywie miejmy nadzieje szczęśliwy powrót do Etiopii.