Być albo nie być... Walka o życie Krecika
Być albo nie być... Walka o życie Krecika
Our users created 1 292 638 fundraisers and raised PLN 1,529,744,896
What will you fundraise for today?
Updates1
-
Kochani,
po licznych perturbacjach i dłuższym stabilizowaniu stanu Krecika, mającym na celu zwiększenie szansy przetrwania zabiegu, Krecik 18.08. przeszedł operacje usunięcia lewego płata wątroby, całkowicie zajętego guzem. Operacja była długa i ciężka, 10 cm guz objęty był już martwicą, ale szczęśliwie Krecik zniósł całą procedurę bez większych załamań. Pierwszą pooperacyjną dobę spędził w klinice w której był operowany, następnie, gdy jego stan już na to pozwalał, został przeniesiony do szpitala bliżej domu, gdzie kolejne dni musiał być płukany i regulowany, zarówno ze względu na cukrzycę jak i wzmocnienie reszty wątroby. Dziś możemy już mówić o sukcesie <3 Samo powodzenie operacji było połowicznym, natomiast wyniki badań pokazują, że organizm się regeneruje, spadają nam wybite w kosmos parametry wątrobowe i trzustkowe, Krecik odzyskał już apetyt i wraca mu jego energia. W międzyczasie przyszły wyniki histopatologii - niestety nowotwór złośliwy - rak wątrobowokomórkowy, więc ponownie wchodzimy z chemią, licząc, że drugie podejście będzie dla nas bardziej łaskawe. Na tę chwilę Krecik nie ma jednak przerzutów, zarówno płuca jak i narządy mamy czyste i liczymy, że dłuugi, dłuuugi czas tak pozostanie <3 Jutro zdejmujemy szwy, nadal kontynuujemy jeszcze garści pooperacyjnych leków, z których będziemy schodzić od przyszłego tygodnia, jednocześnie włączając chemię. Krecik już zaczyna wracać do swoich aktywności i nie może się doczekać moczenia brzucha w wodzie (lato trwaj!), co poza jedzeniem stało się jego drugim ulubionym zajęciem.
Krokodylek znowu wygrał życie! :)
Koszt operacji na szczęście okazał się dołem podanych widełek - 5200+200 zł (opłacone faktury poniżej), natomiast pozostaje do uregulowania koszt pooperacyjnego leczenia szpitalnego - 3500 zł. Oczywiście Krecik pozaoperacyjne nie przestaje się leczyć, kroplówki to stały punkt dnia, wykupiliśmy już także chemie na pierwsze 3 tyg., która wraz z kontrolą onkologiczną wyniosła 1000 zł, do tego dochodzą cukrzyca i cały leksykon jego chorób.
Najmocniej prosimy o choćby najmniejszą pomoc w uregulowaniu szpitalnej faktury, koszty rekonwalescencji narosły lawinowo i pozostawiły nas z ogromnym długiem w klinice.
Wszystkim, którzy nas wsparli - finansowo, dobrym słowem, czy też byli z nami myślami - najserdeczniej dziękujemy! <3
(poniżej zdjęcia, epikryzy oraz opłacone faktury)
Krecik przed wejściem na operację:
Pooperacyjnie:
Szpital:
Pierwsze spacery:
Epikryzy:
Faktury:
No comments yet, be first to comment!

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Kochani,
pilnie musimy zebrać pieniądze na operację ratującą życie jednego z naszych 7 starusiowych adopciaków.
Krecik od grudnia zeszłego roku walczy z nowotworem wątroby. W międzyczasie udało mu się pokonać 2 zapalenia otrzewnej i sepsę, która rozwinęła się na skutek podawania chemii, gdy cała jego skóra zaczęła ropieć. Raz za razem pokazywał nam, że to jeszcze nie czas się żegnać, bo jego apetyt na życie jest nieposkromiony. Mimo tak wielu chorób (nowotwór, cukrzyca, panniculitis, Addison i inne) nie oddaje pałeczki samca alfa w naszym stadzie i dalej dzielnie gna przed siebie na spacerach.
Niestety tydzień temu kolejny raz przyszło załamanie, momentalnie wdrożyliśmy leczenie szpitalne, które mimo licznych modyfikacji nie przynosi efektu. Farmakologia już nie jest nam w stanie pomóc. Guz, który urósł do 9 cm uciska już trzustkę, powodując ostry stan zapalny. Ponieważ jest to działanie mechaniczne, żadne ze stosowanych dożylnych antybiotyków, leków przeciwzapalnych i płynów nie działają. Od początku leczenia liczyliśmy się z tym, że przyjdzie moment, gdy jedyną opcją ratunku pozostanie próba usunięcia guza, która w przypadku Krecika jest operacją bardzo wysokiego ryzyka, ze względu na konieczność usunięcia całego płata wątroby. Wraz z onkologiem, zostawiliśmy operację, jako leczenie ostatniej szansy, póki była możliwość stabilizując jego stan innymi drogami. W tej chwili opcje pozostały nam już tylko dwie - eutanazja albo operacja, która w razie powodzenia usuwa nam przyczynę i potencjalnie "kupujemy" dużo dodatkowego wspólnego życia. Operacja jest bardzo ciężka, tak jak i kilka pierwszych dni po niej, nawet w sytuacji, gdy wszystko pójdzie wzorowo. Krecik będzie musiał przebywać na intensywnej terapii, z dużym prawdopodobieństwem przetaczania krwi oraz dokarmiania sondą. Ponieważ jest cukrzykiem i ma szereg innych współistniejących chorób musi być pod specjalistyczną stałą opieką, co będzie generować kolejne ogromne koszty. Sama operacja wyceniona jest na minimum 6 tys, hospitalizacja pooperacyjna liczymy się, że może dochodzić do 1.5 tys dziennie, nie licząc wszelkich dodatkowych badań czy procedur, jeśli będą potrzebne choćby transfuzje.
Kreciu jest obecnie w szpitalu, jutro przechodzi kolejną powtórkę badań i kwalifikacje do operacji, która prawdopodobnie odbędzie się już pojutrze. Dotychczasowe leczenie pochłonęło już kilkadziesiąt tysięcy złotych, w tej chwili nie mamy już skąd supłać na spłaty kolejnych faktur. Dodatkowo inne nasze staruszki nie zrezygnowały z równoległego chorowania, mnożąc wykładniczo potrzebny budżet.
Najmocniej prosimy o choćby najdrobniejszą pomoc, sami tego już nie podźwigniemy. A temu krokodylkowi należy się jak nikomu innemu danie szansy. Nigdy nie miałam do czynienia z psem z taką wolą życia, z taką siłą, mimo całej litanii chorób, które w sobie zgromadził. On po prostu wbrew wszystkiemu chce żyć. Po latach bezdomności i zaniedbań, gdy w końcu poczuł co to dom i miłość, całym sobą walczy o każdy kolejny dzień. Zadziwia nas, zadziwia lekarzy, którzy wbrew początkowym rokowaniom uważają, że z nim należy próbować, bo to pies, który raz za razem oszukuje przeznaczenie.
Prosimy, pomóżcie nam dać mu szanse ten kolejny raz!
Szersza historia Krecika pod linkiem:
https://zrzutka.pl/xunmpu
Ogromnie prosimy także o kciuki i każdą dobrą myśl. Jest to bardzo ciężki i intensywny czas, jednak w wolnych chwilach będę informować o aktualnym stanie.
Zbiórka oczywiście zostanie rozliczona fakturami za operację i hospitalizację.
Ostatnie Kreciowe zdjęcia przed szpitalem:
Świat potrzebuje nadal tego krokodylka, a on potrzebuje Was!
Dziękujemy,
Wiola, Kuba, Krecik i reszta stada

There is no description yet.