Jimmy, mój indonezyjski przyjaciel w Polsce jest 2 lata. Pracuje tu, żeby jego rodzinie żyło się lepiej, co miesiąc wysyła znaczną część zarobionych pieniędzy. Na początku tego roku było bardzo silne trzęsienie ziemi co mocno odczuła jego rodzina.

Ogromne szczęście, że nikt z jego najbliższych nie ucierpiał. I to była najważniejsza informacja. Oni są tak skromni, że nawet nie poproszą o pomoc. Gdy dzwoni do mamy, zawsze pytam, jak się ma i zawsze słyszę, że dobrze, bo są szczęśliwi. Szczęście to miłość tej rodziny. I oni naprawdę się cieszą z tego co mają a się okazuje, że niewiele.

Ubogie, skromne, bardzo podstawowe warunki, chatka, jak u nas stare altanki na działce. Mama, tato i młodszy brat mieszkają dosłownie w ręcznie zrobionej szopce, warunki sanitarne praktycznie żadne. Rodzice mają jakieś dorywcze prace a zarobione pieniądze starczają im na bieżące życie. Tam nie działa, jak u nas opieka, zasiłki, bony.

Biedna, zaniedbana dzielnica, brak wsparcia ze strony państwa, ktoś zapomniał o tych ludziach. A to są tak dobrzy ludzie, że aż im tego zazdroszczę.

Jeszcze jedna sprawa, która mnie urzeka w tym wszystkim, jest też taka, że Jimmy kilka miesięcy temu wysłał mamie pieniądze na życie. Wydawać by się mogło, że teraz jesteśmy spokojni, że mają za co żyć, bo dla nas np 1 tys to dużo, dla nich to majątek. Dwa dni później Jimmy dzwoni i mówi, że mama musiała kurę sprzedać. Pytam, no jak, nie dostała pieniędzy, przelew nie doszedł? Doszedł. Oddała wszystko dla biednych dzieci, które były naprawdę w tragicznym stanie. Dałem Jimmiemu jeszcze raz do wysłania dla niej. To pokazuje ogromne serca tych ludzi, dlatego uruchomiłem zrzutkę z nadzieją, że przyniesie ona pozytywny skutek.

Jimmy ma 25 lat i ogromne tylko jedyne marzenie - żeby jego rodzina miała dom i nie chodzi tu o zasponsorowanie lokum dla kogoś, tylko zapewnienie podstawowych warunków rodzinie, która nawet nie skarży się na to, co ich spotkało.

Sami nie mają szans na życie w godnych warunkach.

Ze względów geograficznych nie możemy im przekazać mebli, pościeli, garnków itp, dlatego zrzutka z prośbą o wsparcie. Jak zawsze w tego typu akcjach, każda pomoc bezcenna. <3

3 tygodnie po trzęsieniu Jimmy wcielił się w rolę wolontariusza WOŚP.

Dobro wraca.......