Dostaliśmy rachunek z szpitala - 7500 zł. Tyle kosztowały próby uratowania Jagódki. Nadal prosimy o wsparcie pokrycia rachunku.

10.08

Dziś niestety Jagódka pogalopowała od nas na wiecznie zielone pastwiska.

Nadal prosimy jednak o wsparcie, pozostał rachunek w szpitalu

Edit3:

Stan Jagódki niespodziewanie uległ pogorszeniu.

Znów walczymy o życie...

Edit2:10.08

Stan Jagódki jest dobry, załatwia się.

Niestety w nocy jagódka dostała gorączki (prawdopodobnie skutek uboczny iniekcji)

Przy dobrych wiatrach wróci do nas w poniedziałek.

Prosimy więc dalej o wsparcie ponieważ koszta są ogromne 🙏

EDIT:

09.08 godz. 12 Udało się, okrężnica wróciła na swoje miejsce !

Jagódka zaczyna robić kupy, dostaje już pierwsze posiłki. Przed nią ostatnio sprawdzian - czy po posiłku robi bezproblemowo kupy. Wtedy dowiemy się czy układ trawienny napewno działa w 100%

Zbiórki nie zamykamy, pokryjemy z niej dotychczasowe leczenie Jagódki. Na ten moment do opłacenia są dwie doby w szpitalu

Jagoda jest znana wszystkim miłośnikom stajni, zna ją od podszewki, urodziła się tu, wychowała, była świadkiem wszystkich zmian, a przez ostatnie lata dzielnie i cierpliwie uczyła młodszych i starszych jeźdźców

Jest filarem tego miejsca i jednym z koni hodowli założyciela stajni. 

Nieszczęśliwym zrządzeniem losu stan naszej stajennej Jagódki zaczął się pogarszać.

Podejrzewaliśmy kolkę, walczyliśmy w warunkach stajennych razem z zespołem weterynarzy. Dziś (8.08) rano po konsultacji z weterynarzem zapadła decyzja o wyjeździe do kliniki. Diagnoza: przemieszczenie okreznicy 

Jagódka największe szanse na przeżycie zyska dzięki bardzo kosztownej operacji. 

 Zbiegło się to z trudną sytuacją życiową właścicieli wciąż podnoszących się po pożarze hal na marywilskiej, gdzie prowadzili firmę. Jak się sypie to się sypie.

 Obecny stan Jagody wskazuje na konieczność intensywnego i kosztownego leczenia, w tym operacji i leczenia pooperacyjnego. 

Takich kosztów nie są w stanie pokryć właściciele we własnym zakresie, jednak z odrobiną wsparcia uda się zapewnić Jagodzie niezbędna opiekę i, miejmy nadzieje, powrót do pełni zdrowia.

Tutaj apeluje w imieniu swoim, właścicieli i ekipy stajennej do wszystkich: znajomych, przyjaciół, jeźdźców, wielbicieli koni, sąsiadów -Proszę wszystkich o pomoc, sama zawsze staram się dawac dobro. Jako ekipa stajenna mamy nadzieję na powodzenie tej "misji i prosimy o wsparcie. KAŻDA złotówka i minuta się liczy.