Poznajcie Ferdka, bardzo sympatycznego kucyka. Ferdek mieszka obecnie w stajni w Warszawie, w towarzystwie kolegów. Wcześniej mieszkał na Mazurach, gdzie nie było stajni. Nie było też nikogo kto by się o niego zatroszczył. Skutkiem tego doszło do ochwacenia - ostre, rozlane zapalenie tworzywa kopytowego, okrywającego kość kopytową. Z powodu zaniedbania, choroba osiągnęła stan przewlekły. Przednie kopyta miały 20 cm długości i wywinęły się do góry, wewnątrz nich zalęgły się larwy. Ferdek nie mógł chodzić ponieważ wiązało się to z potwornym bólem. Wezwany na miejsce kowal oszacował, że taki stan musiał się utrzymywać od ponad dwóch lat. Na szczęście konika udało się zabrać z gospodarstwa, w którym przebywał. Teraz znajduje się pod dobrą opieką i cały czas jest leczony. Co mniej więcej dwa tygodnie przyjeżdża weterynarz żeby zrobić rentgen i kowal aby na podstawie zdjęć rozczyścić kopyta. W jednym z przednich kopyt zrobiła się przetoka, z której wciąż sączy się ropa z krwią, doszło również do lizy (rozpadu) kości kopytowej. Niemniej Ferdek może już chodzić. Nigdy nie będzie można na nim jeździć więc nie jest w stanie na siebie zarobić. Jest zwierzakiem do kochania <3 Najważniejsze, że jest szansa aby jego kopyta doprowadzić do stanu, w którym będzie mógł chodzić bez bólu. Z tym, że jest to długotrwały proces, i teraz po prawie roku leczenia wciąż jesteśmy na początku tej drogi.

Leczenie i utrzymanie Ferdka jest bardzo kosztowne, a zważywszy na to co już w życiu przecierpiał (z winy ludzi) należy mu się godne życie bez bólu i w dobrych warunkach. Nie wiadomo ile Ferdek dokładnie liczy lat ponieważ nie miał paszportu ani żadnych dokumentów, prawdopodobnie około dwunastu, więc jeszcze wiele dobrych lat przed nim. Cały dochód ze zbiórki zostanie przeznaczony na leczenie i utrzymanie Ferdka. Pan Koń DZIĘKUJE :)