Kochani, JESTEŚCIE NIESAMOWICI!!!! <3 <3 <3 40% W JEDEN DZIEŃ!!!!!

Wiedziałam, że dobro wraca ale od wczoraj zalewa mnie tsunami waszej dobroci i miłości! <3

Przeryczałam wczoraj pół dnia przez Was ;) Groch się lał z oczu przy każdej wpłacie, przy każdym komentarzu i wszystkich tych miłych słowach!! Czuje się dziś odwodniona ale u-kochana! :) Róbcie dobro!

Kiedy do Was wróci, będzie to dla Was jeden z najpiękniejszych dni! <3

Ania

Dzień Dobry,

jestem Ania, mam prawie 42 lata, lubię zwierzątka, najbardziej pieski :) Zazwyczaj to Ja jestem Osobą, która pomaga a nie prosi o pomoc ale sprawa się rypła...

Czeka mnie, mam nadzieję tym razem ostatnia, czwarta laparoskopia z powodu endometriozy i adenomiozy ☹

W związku z dalszym rozwojem obu chorób, bólem i zniszczeniem jakie sieją w moim organizmie, podjęliśmy z moim lekarzem prowadzącym, Mistrzem dr Maciejem Pliszkiewiczem, decyzję o kolejnej laparoskopii - tym razem poza ratunkiem przed stomią z powodu guza endometrialnego w jelicie, który rośnie, licznych ognisk zapalnych i uwolnieniu organów ze zrostów, za namową lekarza podjęłam też decyzję o całkowitym usunięciu macicy. Obecnie mam wstępną rezerwację operacji na czerwiec ale czekam na wcześniejszy termin...celujemy w kwiecień | maj <3

Załączam dokumenty medyczne i przekazałam je również do organizatorów jako uwiarygodnienie moje zrzutki.

Wszystkie poprzednie laparoskopie były wykonywane w ramach NFZ. Niestety na ten moment nie jest to możliwe i najbliższa operacja jest zaplanowana w Szpitalu Medicover i jest w pełni płatna.

Nie dysponuje kwotą jaką muszę zapłacić za operację, dlatego pojawiam się tu i pięknie proszę o każdą złotówkę i każde udostępnienie <3

Na ten moment kwota, którą muszę uzbierać jest wstępną wyceną. Dokładną kwotę poznam po wykonaniu szeregu dodatkowych badań i konsultacji na 3 tygodnie przed operacją. Wtedy dostanę wycenę od operatorów i podpisuje umowę. Niemniej, zapewniono mnie, że kwota nie powinna ulec zmianie.

Jedyne i aż, co się może wydarzyć to komplikacje, przedłużenie operacji i pobytu w szpitalu...

CZYM JEST ENDO- I ADENOMIOZA

Endometrioza jest podstępną i nie do końca zdiagnozowaną chorobą kobiecą, której nie widać... Jest jednym z najczęstszych powodów, po mięśniakach, usunięcia macicy, czyli histerektomii. Endometrioza dotyka co 10tą kobietę w wieku rozrodczym. Choroba powodowana jest występowaniem endometrium w nietypowych miejscach – pęcherzu moczowym, szyjce macicy, jelitach, jajnikach, a nawet płucach lub oku. W organizmie chorej kobiety toczy się przewlekły stan zapalny gdyż komórki te reagują m.in. na zmiany hormonalne, które zachodzą w cyklu miesiączkowym. Następstwem tych reakcji może być rozwój guzków, tworzenie się blizn i zrostów oraz zmiana stosunków anatomicznych narządów w obrębie miednicy mniejszej.

Adenomioza jest natomiast podtypem endometriozy. Polega na tym, że błona śluzowa macicy, czyli tkanka endometrium, wszczepia się w głąb struktury mięśnia macicy. Do częstych objawów adenomiozy, tak jak i w przypadku klasycznej endometriozy, należy silny ból, który nie przechodzi po zażyciu środków przeciwbólowych (tj. w endometriozie), zwiększenie krwawień i pojawienie się dolegliwości, bólowych w trakcie miesiączki i między cyklami, tutaj mocno umiejscowionych w obrębie miednicy mniejszej. 

Nie są to choroby śmiertelne ale na ten moment pozostają z kobietą do końca życia… dając różne objawy lub pozostają bezobjawowe…

Bardziej przystępnie, na obrazkach, czym są te choroby tłumaczą mądrzy ludzie z Medicus Clinic:

CZYM JEST ENDOMETRIOZA https://www.youtube.com/watch?v=DxYX98PfF7w

CZYM JEST ADENOMIOZA https://www.youtube.com/watch?v=qXMFlpRBYDI

MOJA HISTORIA CHOROBY...

Oficjalnie endometriozę zdiagnozowano u mnie w 2012r. (co najmniej 10 lat za późno), wtedy trafiłam pierwszy raz do szpitala z wielką torbielą na jajniku. Po wybudzeniu po operacji zostałam poinformowana, że torbiel została usunięta ale musze od razu zaplanować kolejną laparoskopię w celu usunięcia wszystkich ognisk zapalnych i zrostów w związku ze zdiagnozowaniem endometriozy IV stopnia - od razu najwyższa z możliwych opcji. Dlaczego tego nie zrobiono od razu? Bo Pani przyszła z torbielą i bez tej torbieli wychodzi... proste! Czego nie rozumiesz?

2012r | 2013r – to próba zrozumienia czegokolwiek, czym jest endometrioza i jak się ją leczy, wycieczki od lekarza do lekarza... każdy patrzył dalej jak na histeryczkę pomimo już zdiagnozowanej choroby. Na szczęście trafiłam do dr Macieja Pliszkiewicza, który od razu po wizycie zakwalifikował mnie do kolejnej operacji.

2013r - to druga laparoskopia, 3h koronkowej roboty uwolnienia organów ze zrostów i usunięcie ognisk zapalnych. Po tej operacji klasyfikacja endometriozy spadła o 1 stopień do poziomu III.

W 2016r trafiłam ponownie do szpitala. Wycięcie guzka z macicy i klasyk - usunięcie stanów zapalnych i zrostów.

Zabieg zaplanowano na ok 1 godzinę a pobyt w szpitalu na 4 dni. Skończyło się na 7h operacji i prawie miesiącu pobyty w dwóch szpitalach z powodu powikłań pooperacyjnych.

Tym razem endometrioza głęboko naciekająca otrzewną, pierwszy raz zaatakowała też poważnie jelita. Ponad dwa tygodnie w szpitalu ginekologicznym na żywieniu dożylnym i ponad tydzień w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc z powodu pooperacyjnego obustronnego zapalenia płuc.

Kolejne lata to powrót do bólu, objawów i rozwoju nowej choroby, adenomiozy.

Adenomioza poza bólem podbrzusza przez większość miesiąca dodatkowo krwawi i przy owulacji mam taki okres 2.0... nie polecam.

2022r. to moment, w którym po szeregu badań i konsultacji, za namową Mistrza dr Pliszkiewicza (jest najlepszy wraz z dr Siekierskim!) czeka mnie, mam nadzieję, ostatnia prosta...

Osoby, które mnie mniej znają pewnie są zdziwione, że coś mi jest i że czeka mnie operacja. Bo przecież „Anusia zawsze taka uśmiechnięta…” Kiedyś ktoś bliski mi powiedział, że ciągle narzekam, że mnie coś boli i ciągle mam okres... to przestałam narzekać i o tym mówić, przez lata zachowywałam to dla siebie...

Często przez endometriozę pojawia się też depresja... Przez wiele lat myślałam, że to kwestia nie radzenia sobie z bólem, bezsilność i bezradność, brak zrozumienia, przez wiele lat starałam się zaleczać depresję lekami ziołowymi, dziurawcem etc.

Na jesieni 2020r. doszłam do ściany, pandemia nie pomagała ...było już bardzo słabo choć idealnie udawało mi się ukrywać przed prawie wszystkimi... mam trudność w mówieniu o swoich emocjach... to był czas kiedy codzienność wiecznie uśmiechniętej Anusi wyglądała tak:

Nie piszę tego, żeby się tu teraz uzewnętrzniać i użalać ale chciałabym zwrócić uwagę na depresję przy endometriozie - może czyta to Endodziewczyna a może ktoś jej bliski... Endometrioza to permanentna walka organizmu ze stanem zapalnym, i tak jak w sytuacji kiedy chorujemy czujemy, że mamy słabsze samopoczucie dlatego, że organizm przestaje produkować serotoninę i przerzuca wojsko do walki ze stanem zapalnym. Przeciętna choroba trwa 7-14dni, nie trudno więc sobie wyobrazić co dzieje się z chemią mózgu Endodziewczyny, która permanentny stan zapalny ma od kilku- kilkunastu lat...

Ja na szczęście wybrałam walkę o siebie i wybrałam się do specjalisty. Od jesieni 2020r przyjmuje antydepresanty i się tego nie wstydzę <3

Byłam już w bardzo złym miejscu i cieszę się, że udało mi się stamtąd uciec, pomimo, że w tamtym czasie bliska mi osoba twierdziła, że wymyślam i powinnam zmienić swoje podejście do pewnych spraw... kolejny "klasyk", który słyszy większość z Endodziewczyn :(

#InhibitoryWychwytuZwrotnegoSerotoniny <3 - polecam to! Oczywiście wszystko pod kontrolą specjalisty, jeśli czujesz, że sprawy mają się źle pozwól sobie pomóc, to żaden obciach, to ratunek dla Ciebie <3

Jeszcze jedna kwestia na którą chciałabym zwrócić uwagę... #endobelly

Jeżeli kobieta nie chwali się, że jest w ciąży to nic Ci do tego <3

Endobelly to brzuch, który może wyglądać jakby kobieta była w 5 a czasami i 9 mcu ciąży... a potem nie była a potem znowu... Pytanie "ojejjjeeeej kiedy bąbelek...?" mnie po prostu irytuje ale są kobiety, które mogą zmagać się z niepłodnością i pragnąć tego bąbelka... to może wtedy bardzo mocno zaboleć! Bądźmy na to czujni <3

To o czym się też przekonałam przez te lata to, że nikt nie zrozumie Endodziewczyny jak Endodziewczyna i dobry specjalista... Bardzo trudno o tym rozmawiać z bliskimi i nie raz przekonałam się, że pomimo szczerych chęci zrozumienia, trudno to wszystko pojąć...

My naprawdę cierpimy, nie wymyślamy, nie histeryzujemy... na szczęście Endodziewczyny mają swoje grupy wsparcia a jeśli jakaś jeszcze tego nie wie, polecam poszukać choćby na fb <3

Ja mam to szczęście, że mam bliskich przyjaciół, którzy wiem, że są zawsze blisko choć czasem nie do końca rozumieją <3 I za to im pięknie dziękuję <3

Jeżeli dotarliście do końca to gratuluje cierpliwości i dziękuję za poświęcony czas <3

Starałam się możliwie krótko opisać moją historię, skracałam kolejne wersje... napisałam tak jak umiem i jak podpowiada mi serce <3

Pięknie proszę o każdą złotówkę wsparcia i każde udostepnienie...wierzę, że w grupie siła i uda mi się przejść przez operację bez powikłań i oby ostatni raz <3

Ania