W nocy z 13 na 14 października runął sufit w jednym z mieszkań gliwickiej Sośnicy. Pani Ewa wraz z dziećmi przeżyli horror. Musieli uciekać z mieszkania tak jak stali, wśród odpadających elementów sufitu. Zostali ulokowani w Ośrodku Interwencji Kryzysowej. Prawdopodobną przyczyną zdarzenia jest przeciekający dach i pobliski potok podmywający okoliczne grunty, co mogło naruszyć konstrukcję budynku. Mieszkanie było wynajmowane, a właściciel nie przeprowadzał w nim żadnych remontów.

W tej chwili budynek jest zabezpieczony i zaplombowany przez Państwową Inspekcję Budowlaną i odpowiednie służby. Nie wolno tam nikomu wchodzić ze względu na groźbę katastrofy budowlanej. To oznacza, że Pani Ewa musiała pozostawić tam cały swój dobytek, wszystkie sprzęty, ubrania, narzędzia życia codziennego. Rodzina nie ma nikogo, kto mógłby ich wesprzeć. Pomogliśmy w zabezpieczeniu podstawowych potrzeb rodziny na kilka dni, ale jest to zaledwie kropla w morzu. Na ten moment najpotrzebniejsze jest wsparcie finansowe. Budynek prawdopodobnie zostanie przeznaczony do rozbiórki, dlatego podstawową potrzebą będzie wynajęcie mieszkania na jakiś czas pozwalający na stanięcie na nogi. Po inwentaryzacji strat ogłosimy także zbiórkę rzeczową.

EDIT: W dniu bezpośrednio po tym zdarzeniu otrzymaliśmy od Pani Ewy informację, która nas załamała. Na tę rodzinę spadło kolejne nieszczęście. W czasie, gdy mieszkanie było zaplombowane przez Inspekcję Budowlaną, włamali się do niego złodzieje. Wyważyli łomem drzwi i ukradli wszystko, co przedstawiało jakąkolwiek wartość, mieszkanie zostało dosłownie splądrowane. Tym samym pozbawiono rodzinę Pani Ewy wszystkiego co mieli. Sytuacja jest dramatyczna.