ZBIÓRKA NA REHABILITACJE I LECZENIE
ZBIÓRKA NA REHABILITACJE I LECZENIE
Our users created 1 226 061 fundraisers and raised 1 347 824 345 zł
What will you fundraise for today?
Description
NOWY CEL ZRZUTKI:
"Pomoc dla Agnieszki i jej córeczki Zuzi".
Dziś 02.09.2024r - stało się to czego nie przewidywaliśmy nawet w najgorszym scenariuszu- zmarł mój mąż Artur Gawlik. Po prawie dwóch miesiącach nadziei, leczenia czas stanął w miejscu. Przez ostatni czas od wypadku miałam wokół siebie tylu dobrych ludzi, którzy wpłacali pieniądze na rehabilitacje i leczenie dla mojego męża. Teraz nie wiem jak będzie wyglądała moja przyszłość, wcześniak w domu, kredyt na głowie, masa formalności o której nawet nie mam siły myśleć. Zostałam teraz sama, głową rodzin był mój mąż. Dlatego postanowiłam, aby utworzyć nową zbiórkę dla nas, szczególnie dla mojej córeczki. Jak wiadomo to wcześniak, czeka nas masa wizyt lekarskich co wiąże się z kosztami z, którymi sobie sama nie poradzę. Bardzo proszę Was jeszcze raz o pomoc dla Nas, a zarazem dziękuje za każdą wpłacona złotówkę. Pokazaliście jakie macie dobre serce.
_________________________________________________________
W JEDNEJ CHWILI NASZE ŻYCIE PRZEWRÓCIŁO SIĘ DO GÓRY NOGAMI. ZAMIAST CIESZYĆ SIĘ Z POWROTU NASZEJ CÓRECZKI DO DOMU, TERAZ MARTWIE SIĘ CO BĘDZIE DALEJ Z NASZĄ RODZINĄ...
POMOŻESZ NAM??
Kochani czytelnicy, przytoczę wam w skrócie naszą historię.
W czwartkowe popołudnie 4 lipca razem z mężem przygotowywaliśmy się do powitania naszego wcześniaka w domu. Robiliśmy porządki w domku i na zewnątrz, aby jak najwięcej czasu poświęcić naszej Zuzi. Cała rodzinka na nią czekała, ponieważ od kwietnia była w szpitalu i nie każdy miał możliwość ją zobaczyć. Rokowania były ciężkie, ale maleństwo wróciło do domu. Wszystko przebiegało spokojnie. Aż do wieczora…
Podczas koszenia trawnika Artek został użądlony przez kilkanaście os. Początkowo wydawało się, że to nic groźnego, bo mąż nie był uczulony. Kilka tygodni wstecz też został użądlony i skończyło się dobrze.
Ale jego samopoczucie z minuty na minutę się pogarszało, a pewnym momencie Artek zaczął się dusić i tracić przytomność! Natychmiast zadzwoniłam po ratowników i na szczęście transport medyczny był blisko… W innym przypadku byłoby już za późno na ratunek.
Stan męża okazał się bardzo poważny. Wystąpiło nagłe zatrzymanie akcji serca , podczas reanimacji ratownicy podali mu
8 dawek adrenaliny, które nie poprawiały jego parametrów. Dla jego bezpieczeństwa wprowadzili go
w śpiączkę farakologiczną. W stanie ciężkim Artek został przetransportowany do szpitala na Oddział Intensywnej Terapii. Przerażona czekałam na diagnozę, która przyszła na drugi dzień – mąż doznał obrzęku mózgu.
W kolejnych dniach lekarz podjął decyzję o wybudzeniu go ze śpiączki, ale to okazało się niemożliwe… W płucach zgromadziła się woda i wystąpiło niedotlenienie mózgu. Następne dni to strach i oczekiwanie na cokolwiek. Czekaliśmy, aż Artek sam zacznie oddychać i jego stan się poprawi…
5 sierpnia dostałam telefon że mąż został odpięty od respiratora. Bardzo się ucieszyłam, ponieważ była to pierwsza pozytywna wiadomość, ale niestety jego świadomość nie wróciła.
Minął kolejny tydzień i nie było żadnej poprawy. Podczas odwiedzin w szpitalu, lekarz przekazał nam informację, że Artek może przebywać u nich do drugiego tygodnia września. Po tym czasie zostanie przeniesiony na kilka tygodni do ośrodka rehabilitacyjnego dla osób przebywających w śpiączce. Nie wiem co będzie później, w jakim będzie stanie, czy się wybudzi? Dlatego podjęłam decyzję o uruchomieniu zbiórki. Jest mi finansowo bardzo ciężko, ponieważ w domu mam skrajnego wcześniaka, który wymaga specjalistycznej opieki. Całymi dniami zajmuje się Zuzią a popołudniami jeżdżę do szpitala, aby zobaczyć chociaż na chwilę Artka. Chcę pomóc mężowi, chcę go odzyskać, ale sama tego nie udźwignę. Nie dam rady...
Artek zawsze pomagał innym - Teraz liczy na Waszą pomoc, a ja proszę każdego o wpłacenie nawet złotówki. To nie jest dla mnie łatwe prosić Was o pomoc, ale dla mojej rodziny nie mam innego wyjścia. Maluteńkie dziecko w domu, mąż w szpitalu na intensywnej terapii oraz wysoki kredyt, który teraz muszę spłacić sama. Na pewno będzie potrzebował rehabilitacji, dodatkowych sprzętów medycznych, które pomogą nam jakość funkcjonować. Mam na myśli tu m.in. wózek inwalidzki, łóżko specjalistyczne, podkłady, pampersy, lekarstwa i wiele innych potrzebnych rzeczy.
Dziękuje wszystkim za pomoc !!! Dobrze jest wiedzieć, że ma się wokół siebie tyle ludzi o dobrych sercach.
"Pomaganie innym nie czyni nas słabszymi, ale silniejszymi"- Cindy Hale
Agnieszka
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Płatność za krzeselka
Ficus Elastic
Zdrowa żywność
Sesja fotograficzna Kinga Stańdo
Agnieszka Fojut-Jakubowska frytkownica