EDIT:

W imieniu Pani Marii wszystkim z calgo serca dziekuje za zrzutke!

Przekaz pieniezny wlasnie zostal wyslany na Ukraine.

Pani Maria lezy pod kroplowka z antybiotykiem, goraczka spadla do 37,8 - jest lepiej.

Znam Panią Marię od prawie 20 lat - najpierw sprzątała u moje mamy, u dziadków, potem u mnie w kolejnych mieszkaniach w Warszawie. Zawsze super dokładna, godna zaufania sympatyczna, pomocna, w grudniu nikt nie lepił uszek do barszczu tak jak ona! Za swoją ciążką pracę w Warszawie utrzymywała całą rodzinę na Ukrainie - w tym bardzo chorego syna, wnuki...

Od jakiegoś czasu Pani Maria ma spore problemy ze zdrowiem. Pandemię spędziła na Ukrainie, gdzie jej sytuacja nie uległa poprawie. 

Wczoraj zadzwoniła do mojej mamy płacząc, na skraju załamania nerwowego: jak się okazuje musiała przejść operację serca, podczas której zainstalowano jej rozrusznik. Operacja, jak to na Ukrainie, nie była refundowana - Pani Maria musiała wziąć na nią pożyczkę 1500 euro. 

Dwa tygodnie temu, po powrocie do domu ze szpitala, zaczęło się u niej rozwijać zapalenie płuc. W tej chwili nie ma środków do życia i pieniędzy na leki i jedzenie. 

Przez łzy błagała moją mamę o kontakt z wszystkimi jej byłymi i obecnymi pracodawcami - jest pod ścianą i potrzebuje pomocy. 

Wolę sobie nie wyobrażać, w jak beznadziejnej sytuacji trzeba być aby odłożyć godność na bok i zdać się na litość obcych ludzi. 

Dołączam się do prośby Pani Marii. Myślę, że każda suma będzie na wagę złota - we wtorek wszystko co uda się zebrać przekaże na Ukrainę za pośrednictwem Western Union.

Konto wrzutkowe jest w trakcie weryfikacji, ale wstawiam zrzutę juz teraz bo nie ma czasu do stracenia.

Pozdrawiam serdecznie, 

Magda Mazurek