...na operację kolana (zmiażdżona łękotka)
...na operację kolana (zmiażdżona łękotka)
Our users created 1 226 309 fundraisers and raised 1 348 434 947 zł
What will you fundraise for today?
Description
Cześć Kochane Istoty :)
Mam na imię Radek,
ci, którzy mnie znają wiedzą, ze przeważnie staram się być po tej drugiej stronie „pomocowości” - bardziej lubię dawać, niż brać. Cóż, tym razem padło i na mnie...
W 2016 roku, gdy byłem u przyjaciół w Londynie – idąc spokojnie ulicą zostałem potrącony przez auto nieostrożnego kierowcy. Zostałem zaopiekowany doraźnie – i wydawało się, że nic się strasznego nie stało... Niestety, po kilku tygodniach, już w Polsce, okazało się, że w rezultacie tego wypadku uszkodzony został duży fragment łękotki prawego kolana.
Przez kilka lat, pomimo pojawiających się czasowo trudności w chodzeniu udało się jakoś przetrwać bez ingerencji chirurga, jak to mówią „jakoś to było” ;) Niestety, kilka tygodni temu, przy zwykłych czynnościach „codziennych” - stara kontuzja powróciła, nastąpiło bardzo bolesne „pyk”! - i przestałem móc chodzić. Czuję ogromną niemoc, ból jest ciągły i dotkliwy, utykam, nie mogę stać dłużej niż kilkadziesiąt sekund. Oczywiście – po zebraniu rekomendacji od przyjaciół – poszedłem do kilku polecanych lekarzy ortopedów, mając nadzieję, że medycyną naturalną, ćwiczeniami i fizjoterapią da się ten proces odwrócić.. Wykonałem usg, tomografię komputerową z kontrastem (fotografie zamieszczam w zrzutce), byłem na wizytach u dr Macieja Grzeszkiewicza oraz dr hab. prof. Rafała Kamińskiego i niestety – diagnoza jest bezdyskusyjna, konieczna jest operacja łękotki...
Żebym mógł wrócić do mniej-więcej sprawnego poruszania się i możliwości wykonywania zawodu – konieczna jest operacja, która umożliwi mi pracę, chodzenie i cieszenie się życiem na dwóch nogach. Czas oczekiwania na tego typu operację przez NFZ – to około 3-4 lata... a i wtedy nie wiadomo, na jakiego trafi się „operatora” i czy jeszcze będzie co operować :(
Jestem fryzjerem, tworząc Wasze fryzury przez wiele godzin dziennie stoję – obecnie nie mogę pracować w zawodzie, który bardzo kocham. Mam wspaniałą, zaadoptowaną sunię, która uwielbia spacery - zbudowaliśmy cudowną, niespotykaną więź, uwielbiamy wspólne wędrówki i wyjazdy. Jest cały czas przy mnie dodając siły i energii. Widzę jak bardzo jest smutna, kiedy nie możemy pójść na spacer...
Kochani, bardzo chciałbym znów wrócić do „świata żywych”, teraz każdy dzień to nie tylko fizyczny ból nogi - to także wewnętrzne cierpienie ze względu na ogromne ograniczenie poruszania się.
Znalazłem rekomendowanego specjalistę, który zoperuje mogą potrzaskaną przed laty łękotkę – to dr hab. prof. Rafał Kamiński - koszt operacji wynosi ok. 10,5 tysięcy złotych. Nie dysponuję taką kwotą – resztki oszczędności pochłonęła prywatna diagnostyka, nie pracuję też od kilku tygodni - dlatego jestem zmuszony prosić o Wasze wsparcie.
Wstępny termin operacji to 23 SIERPNIA. Mam dwa tygodnie. Nie mam zdolności kredytowej...
Każda Wasza pomoc jest dla mnie niezwykle ważna - nawet najmniejsze wsparcie, każda drobna kwota jest teraz niebywale istotna. To ogromny gest płynący prosto z serca.
Rzecz jasna – podobnie jak teraz badania – rachunek za wszelakie operacje czy inne czynności medyczne – opublikuję tutaj, na zrzutce.
Będę niewyobrażalnie wdzięczny za wszelką pomoc.
trzymajcie się najpiękniej i najzdrowiej
z serca DZIĘKUJĘ
Radek
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Zdrówka!
Kochani. Wdzięczność płynie z całego serca do każdego z Was za Waszą pomoc. Ogromnie się cieszę, że zbiórka płynie cały czas do przodu. Każda pomoc jest dla mnie niebywale ważna. Jesteście niesamowici i cudowni!!!
Wdzięczności ogrom posyłam w Twą stronę Zosiu i dla Twego cudownego Lasu Rąk. Jesteś dla mnie ogromnym wsparciem, oraz motorem napędowym do wszelkiego pięknego działania!!!
aleszsz ;) dajże spokoj zią :) POMOC I TROSKA WZAJEMNA, ot co :) też dziękuję i najJJJJmocniejsze duchy z serca posyłamy z LASU !
zdrowotności przewszetecznej Radku! :) <3