Kochani, tym razem bez filozofowania: życie to dar. Bez względu na to jakim potencjałem rozwoju i wolnością cieszy się dana istota, bez względu na to jak jest duża, mała, prosta czy rozwinięta - czy jest to człowiek, pies, mrówka, kura, małża czy ryba - życie jest jej najcenniejszym skarbem.

Kończę dziś kolejny rok życia i chciałbym prosić Was o wsparcie mojego urodzinowego projektu mającego na celu ocalenie życia istot przeznaczonych na śmierć. Zbieram pieniądze na przeprowadzenie buddyjskiej praktyki tsethar, czyli "uwolnienia życia". Za zebrane środki wykupię jak najwięcej zwierząt przeznaczonych na śmierć i w ekologicznie świadomy sposób wypuszczę je wraz z tybetańskimi lamami do ich naturalnego habitatu.

To praktyka współczucia i braku przemocy. Uczestniczenie w niej z intencją przyniesienia pożytku, ochrony przed lękiem i szerszą, niezmierzoną aspiracją mającą na względzie pomyślność i szczęście innych otwiera i uzdrawia serce zasiewając w umyśle wiele pozytywnych wrażeń. Ta wywodząca się tradycji Mahajany praktyka przynosi uwalniającym wiele dobrego. Mówi się między innymi, że uwalnianie istot przeznaczonych na śmierć wydłuża Twoje własne życie.

Zarówno w Indiach jak i w Europie istnieje wiele grup regularnie organizujących praktykę tsethar. Wiedzą jak to robić w sposób odpowiedzialny, tak by uratowane zwierzęta nie zaburzyły ekosystemu do którego są wprowadzane, oraz by nie zostały od razu ponownie schwytane. Z zebranymi na tej zbiórce środkami skontaktuję się z jedną z takich grup lub z doświadczonym w tej praktyce buddyjskim nauczycielem, by po Nowym roku - najpewniej w okresie buddyjskiego miesiąca pomyślności Saga Dawa - zorganizować taki rytuał. Wykupimy zwierzęta czekające na śmierć i oddamy im wolność życia. Zapraszam Cię do uczestniczenia w tym przedsięwzięciu.

Sprawozdanie finansowe i relację z przeprowadzonego rytuału uwolnienia opublikuję w social mediach. Sarva Mangalam.