Rowerem przez chorobę Devica
Rowerem przez chorobę Devica
Our users created 1 221 735 fundraisers and raised 1 336 135 988 zł
What will you fundraise for today?
Updates5
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Gdzieś, tak w połowie studiów, z tyłu głowy pojawia się pytanie, co dalej? Pierwsza myśl? Etat, bezpiecznie, stabilnie, w szeregu z innymi. Dobre rozwiązanie. Taki był plan. Plany ulegają zmianie.
Pierwsze miesiące pokazały, że to droga nie dla mnie. Zarządzanie, cele, wyzwania, praca pod presją. To mnie napędzało przez ostatnie 11 lat pracując jako kierownik sklepów odzieżowych i elektromarketu. Bydgoszcz, Płock, Warszawa, Łódź.
W zeszłym roku choroba wszystko zakończyła. 40 dni w szpitalu, niedowład lewej strony ciała. Diagnoza, stwardnienie rozsiane SM. Jesienią diagnoza zmieniona na chorobę Devica(NMO), poprzeczne zapalenie nerwów wzrokowych i rdzenia kręgowego. Jak już spadać, to z wysokiego konia. Toteż obie w/w opcje dotyczą mojej osoby. Rokowania? Następne pytanie poproszę. Nikt nie odpowie na to pytanie. Gdy ból budzi cię rano zamiast budzika, widzisz rozmazane cyfry na blacie zegara, z trudem stawiasz pierwsze kroki - jest bardzo dobrze, możesz rozpocząć dzień. Nie zagrasz bezkarnie z dzieckiem w piłkę, nie przyniesiesz zakupów. Już nie. Czy siedzenie może sprawić ból? Owszem, gdy wstaniesz.
I co dalej?
Covid zamknął dzieci w domu, choroba zamknęła w domu mnie. Miał się kto zająć dziećmi. Niepłatny, pełny etat. Praca zawodowa się nie umywa.
Rower,
Kupiłem sobie rower, używany, przez internet. Wszystko sprawne, gotowy do jazdy. Tak zapewnił mnie sprzedający.
Rzeczywistość była trochę inną. Linki, pancerze, łańcuch, kaseta, opony, lampa, bardzo droga lampa do wymiany. Naprawiłem wszystko sam, mając przy tym duża frajdę, wiedzę czerpiąc z internetu. Koniec końców okazał się za duży do jazdy z córką w foteliku z tyłu. Wystawiony na popularnym serwisie sprzedażowym wzbudził bardzo duże zainteresowanie. Trzy dni później zmienił właściciela, ku uciesze obydwu stron.
Tak zrodził się pomysł na hobbistyczny warsztat rowerowy. Kupić, wyremontować, uszczęśliwić kolejną osobę fajnym rowerem.
W ten sposób kolejnych osiem rowerów odzyskało blask, kolejne osiem osób jest zadowolonych z zakupionego sprzętu. Reklamacji nie ma. Dla mnie to każdorazowo nowy projekt, nowe wyzwanie, oderwanie myśli od choroby, wyrwanie się z domowych obowiązków. Stres czy znajdę nabywcę i za ile. Namiastka pracy zawodowej z tą różnicą, że wszystko zależy ode mnie.
Projekt warsztatu prowadzony jest na ostatnim, szóstym piętrze w bloku, na balkonie. Często jak na K2, o wszystkim decydują warunki atmosferyczne.
Biznes plan zakłada pracę dwutorowo. Zakup, renowacja, sprzedaż rowerów holenderskich oraz renowacja, projekty personalizowane na zamówienie. Aby się rozwijać warsztat musi mieć nowe miejsce, zostać doposażony. Z łańcucha dostaw muszę wykluczyć pośredników, co pozwoli podwoić zysk operacyjny( tak, tak raport profit&loose to był mój konik). Zakup bezpośrednio w Holandii wiążę się z zakupem większej partii rowerów. Na chwilę obecną niestety nie mam na to wystarczających środków.
Jeśli możesz wspomóc projekt Dutch Bike Garage, będę bardzo wdzięczny.
Link do konta na Instagramie, gdzie można zobaczyć zrealizowane projekty.
https://www.instagram.com/invites/contact/?i=a18vowd4eq4v&utm_content=ml53jok
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
❤️❤️❤️