„Niewyobrażalna katastrofa. Moje miasto zostało zniszczone, zginęło dziecko, spod gruzów wyciągamy ludzi. To wygląda jak Hiroshima“

Takimi słowami burmistrz miasteczka Petrinja, Darinko Dumbović, skomentował trzęsienie ziemi, które nawiedziło Chorwację 29 grudnia 2020 roku. Wstrząsy były tak silne, że dotarły nawet do południowych Niemiec, Czech, Rumunii, Bośni i Hercegowiny, Słowenii, Serbii, Węgier i Włoch. Jednak tylko w Chorwacji zostawiły tak wielkie rany. 

Trzęsienie miało siłę 6,4 stopni w skali Richtera. W jego wyniku wiele osób zostało rannych, a osiem straciło życie. Wśród ofiar była zaledwie 13-letnia dziewczynka, która dwa tygodnie wcześniej obchodziła swoje urodziny, oraz 20-letni chłopak, który zginął samotnie w domu, na którego zakup niedawno wziął kredyt.

Ludzie z dotkniętych katastrofą miejscowości (są to m.in. Petrinja, Glina, Sisak i Kostajnica) stracili domy i nierzadko cały majątek swojego życia. Zawaliły się także szkoły i przedszkola. Trzydzieścioro dzieci z lokalnego domu dziecka zostało bez dachu nad głową: część z nich przebywa tymczasowo u rodzin, które zdecydowały się im pomóc, część zaś została ulokowana w nieczynnych z powodu epidemii restauracjach.

W Petrinji wiele domów otrzymało czerwoną naklejkę, co oznacza, że są zupełnie niezdolne do dalszego użytkowania. 

„Śpimy z na wpół otwartymi oczami, ubrani i z plecakiem najpotrzebniejszych rzeczy pod ręką“ 

Mieszkańcy dotkniętych tragedią miejscowości potrzebują teraz wszystkiego: podstawowych środków do życia, bezpiecznego schronienia i pomocy w odbudowie tego, co jeszcze da się odbudować.

Jak wielu Polaków, tak i my kochamy Chorwację, wybierając ją często jako cel wakacyjnych podróży. Jesteśmy jej wdzięczni za serdecznych ludzi, wspaniałe krajobrazy, toasty wznoszone rakiją i przepyszną kuchnię. Teraz ten raj na ziemi potrzebuje naszego realnego wsparcia. Tu naprawdę liczy się każda złotówka.

Zebrane pieniądze przekażemy osobiście osobom poszkodowanym w trzęsieniach ziemi w Chorwacji.

Pokażmy, że potrafimy.

Hvala.