Leżał przy drodze, bez woli życia, bez nadziei na pomoc… leżał i czekał na najgorsze.

Trudno powiedzieć jak długo szukał pomocy i co tak naprawdę się stało biednemu Plamkowi.

Nie mogliśmy pozostać obojętni. Natychmiast przygarnęliśmy cierpiące zwierzę pod swoje skrzydła.

Zleciliśmy badanie USG, badanie krwi- morfologia z biochemią, testy na panleukopenię oraz rozpoczęliśmy antybiotykoterapię.

Plamek cierpiał, tego byliśmy pewni. Niestety u Plamka zdiagnozowano Świerzb i liczne zmiany skórne, wyniki badań wykazały silną anemię i początek problemów nerkowych.

W pysiu nadżerki i zęby w okropnym stanie. Na ogonku rana z przerostami różnego rodzaju, być może są one nowotworowe- wymagają dalszej diagnostyki.

Niestety są to 3 otwarte rany, które nie chcą się zagoić w dodatku kot bardzo się broni przed czynnościami pielęgnacyjnymi w tym miejscu. Codziennie poddawany jest kąpielom w cieczy kalifornijskiej.

Najprawdopodobniej ogonek ze wskazaniami do amputacji.

Niestety przy kolejnym już badaniu krwi wyniki nerkowe się pogorszyły, na szczęście morfologia trochę lepiej.

Walczymy dalej – Trzymajcie kciuki.

Plamek jest wspaniałym kotem, lgnie do człowieka, ale przymusowy pobyt w klatce trochę go stresuje.

Zrobimy wszystko, aby uratować jego życie. Rokowania są jednak bardzo ostrożne.

Bez wasze pomocy nie uda nam się opłacić faktur za leczenie Plamusia a czekają nas jeszcze kolejne wydatki związane z ratowaniem jego życia.

Każda pomoc, nawet najmniejsza pomnożona przez ilość dobrych serc pozwoli nam ratować bezdomne zwierzęta, którymi nikt się nie interesuje.

Plamuś po zakończonym leczeniu oczywiście będzie miał szansę na nowy dom i wspaniałą rodzinę. Najpierw jednak musimy zawalczyć o to aby chłopaka postawić na równe nogi.