O bezdomności kotów napisano już wiele. Wiadomo nie od dziś, że jest to obecnie ogromny problem.

Jako osoby prywatne od lat działamy na rzecz pomniejszania bezdomności wśród kotów wolnożyjących. Odławiamy, leczymy, kastrujemy i najczęściej wypuszczamy w miejsce bytowania. Sam proces łapania nie jest taki prosty jak mogłoby się z pozoru wydawać.

Są takie kocie jednostki, które za nic w świecie nie skuszą się na smakołyki pozostawione w klatce łapce. Bezowocne próby odłowienia takich kotów to często kilkadziesiąt godzin spędzonych w krzakach. Bywa tak, ze danego kota próbuje się odłowić rok i więcej. W tym czasie kotki zachodzą w kolejne ciąże, powołując na świat kocięta, których los jest z góry przesądzony.

Potrzebujemy pomocy ludzi dobrych serc w zakupie klatki opadającej. Jest ona specjalnie skonstruowana na takie właśnie przypadki. Kot podchodzi do jedzenia nie mając świadomości, że wchodzi do klatki.

Pomóżcie nam walczyć z bezdomnością, przeciwdziałać śmierci kociąt w pustostanach i krzakach. Śmierci okrutnej i niepotrzebnej, w ogromnym cierpieniu kociaków z pękającymi od herpes wirusa oczkami, zjadanymi przez robaki jelitami.

Tylko dzięki Wam zdołamy sfinansować zakup takiej klatki. To tylko i aż 1700 złotych. Kwota dla nas nieosiągalna, szczególnie w sytuacji, gdy musimy finansować na bieżąco leczenie i kastrację kotów, utrzymanie wielu z nich w domach tymczasowych.

Każda, nawet drobna wpłata przybliży nas do sukcesu i da szansę na odłowienie tych, które są sprytne, bystre i bardzo uparte.

Prosimy, pomóż nam działać na rzecz tych, które są całkowicie zależne od człowieka.

Dziękujemy!