Update2: Czarek czuje się już dobrze. Ciągle chce jeść. Ładnie się goi, codzienne przebywa w kocim szpitalu w lecznicy i dostaje niezbędne leki. Niedawno zrobił pierwszą kupkę po operacji - to bardzo dobry znak. Na bieżąco będę mówić co dalej.

Update: dzisiaj rano okazało się, że rana się rozeszła i pojawiło się zakażenie. Dzięki szybkiej interwencji chirurga Czaruś został uratowany. Koszt operacji, leków oraz opieki okołooperacyjnej wyniósł ponad 950 zł. Do zbiórki dołączam paragony, historię choroby oraz zdjęcia Czarka z kolejnych dni. Jelita się goją, teraz najważniejsza jest profilaktyka przeciwzakaźna.


Czarek to kot, którego znalazłam pewnego sierpniowego wieczora wracając z pracy. Imię otrzymał po strażaku, który wyciągnął go spod auta.
Niestety 4 tygodnie temu zaczął wymiotować. Stan zdrowia coraz bardziej się pogarszał, jeździliśmy po weterynarzach, nikt nie umiał znaleźć przyczyny. Dzisiaj doszło do perforacji jelita. Wymagana jest resekcja - jej koszt to ok. 1500 zł. Kwota zrzutki obejmuje leczenie i diagnostykę - rachunki oraz karty wizyt wyślę zainteresowanym na maila.
O mnie - w marcu straciłam pracę w związku z pandemią, przez co od miesiąca żyję zapożyczając się. Pracuję jako wolontariusz przy walce z COVID-19 i poświęcam prawie cały wolny czas aby nieść pomoc chorym. Zawsze to ja pomagałam, teraz proszę o chociaż 1 zł. 
W zamian oferuję jazdę konną, pomoc w codziennych porządkach czy cokolwiek, co Państwo sobie zażyczą.