Kochani!

Tu Zosia i Kuba, Szefowa i Szef Kuchni, właściciele The Cool Cat. Nie wiemy jak to powiedzieć… więc to powiemy - potrzebujemy Waszej pomocy!

Jeśli nas znacie, to wiecie, że twardo i dzielnie walczyliśmy przez ostatni rok (serio to już tyle), bez marudzenia, bez smutów w social mediach, bez obrażania nikogo #żulczyk. Możecie więc wyobrazić sobie jak źle jest, skoro jako córy i synowie galopującego kapitalizmu i modern-hipi-prywaciarze prosimy Was o pomoc. Głosy w głowie od ponad 5 miesięcy (dwutygodniowego lockdown’u) mówią nam: „to się nie może tak skończyć!”.

Od 2015 prowadzimy w Warszawie restaurację The Cool Cat, która dla wielu z Was stała się stałym elementem codziennego życia. W 2018 zrobiliśmy kolejny ważny krok, otworzyliśmy drugą knajpę – The Cool Cat TR, która jak żaden wcześniej nasz projekt tak mocno związany jest z kulturą, lokalną społecznością, jest angażującym się miejscem z charakterem i cudowną społecznością. Obu tym miejscom towarzyszy ogrom Waszych wspomnień, a co najbardziej przerażające - towarzyszy im widmo zamknięcia.

Od momentu kiedy Cool Cat był jeszcze niekształtną bryłą naszych pomysłów wiedzieliśmy, że będziemy robić knajpę na własnych zasadach. Nie robiliśmy badań rynku, nie biegaliśmy z tacą po Solcu i Marszałkowskiej by sprawdzić preferencje lokalsów (sorry Magda) – po prostu zaczęliśmy serwować dania, które sami chcieliśmy jeść, a których wtedy i dziś trudno szukać w gastro-ofercie stolicy. Inspiracji szukamy na całym świecie. Pokochaliście nas za to - za małą tolerancję na konformizm, za często przesadzony perfekcjonizm, za fikołki kaftana na kuchni, za ziemniaki z wasabi, za jajecznicę na dowóz (sic!). Nie ma bardziej satysfakcjonującego widoku niż kolejka do stolika w lokalu, który tworzyło się w ten sposób - mimo wszystko i każdym kosztem. Nie ma lepszego dowodu na to, że istnieją ludzie o tych samych wartościach (no może poza badaniami rynku i lataniem z tacą po Marszałkowskiej). Ludzie to najkruchszy i najważniejszy element każdego gastro-projektu, a my zawsze mieliśmy do nich farta - ci którzy wsparli nas wiedzą i doświadczeniem, ci którzy pracowali dla nas przez lata - menadżerowie, barmani, bariści, kelnerzy, kucharze, prowadzący nasz przegląd piosenki pijackiej zwany także karaokiem. Również ci, którzy sprawiali, że obie te miejscówki miały swój vibe, charakter wielokulturowej, kolorowej, tolerancyjnej, sojowej śmietanki - po prostu będąc, wpadając do nas na lunch i tonic espresso.

Walka trwa od roku, drugie zamknięcie od pięciu miesięcy. Na horyzoncie widać latko, a z nim jedyna nadzieja w ogródkach. Jeśli wiatr będzie wiał w dobrą stronę wkrótce przyjmiemy Was w nich na Solcu i przy Marszałkowskiej 8, będzie fun - o ile dotrzemy do tego miejsca. Przetrwaliśmy naprawdę długo, dzięki Wam - którzy zamawiali jajecznicę z dowozem (sic! again), zabierali słoiki z miso karmelem do swoich bezkształtnych, domowych naleśników, których przecież nie umiecie robić, ale się staraliście. Dzięki ekipie, która dowoziła to w najszybszym tempie w jakim mogła, w przyspieszonym trybie ucząc się topografii miasta, w obawie, że gdzieś na Mokotowie numer 17 nie będzie zaraz koło numeru 19.

Dlatego proponujemy Wam rozsprzedaż wartości, za które w normalnych okolicznościach nie dało się zapłacić nawet kartą MasterCard. Wyprzedaż garażową abstrakcyjnych, nieosiągalnych dla społeczności innych miejsc na świecie przedmiotów pandemicznego użytku. Pomóżcie nam kupując te wytwory naszej najchorszej wyobraźni, które mają pomóc nam dopłynąć do lata…

Pełna lista korzyści z bycia naszymi patronami:

50 zł - (nolimit) - pewność, że my (Zosia i Kuba) odśpiewamy na najbliższym Karaoke „Do lata będę szła” zespołu Bajm, jeżeli serio tam dojdziemy…

100 zł - ekskluzywny dostęp do przepisu na bao na youtubie i sos tysiąca wysp… (nagrywamy w sobotę)

200 zł (10 pierwszych szczęśliwców) – naszego e-booka w przedpremierze z przepisami*, którego wydamy wprawdzie za 3 miesiące, ale prace już się zaczęły,

500 zł (20 pierwszych bogaczy) - t-shirt #witkac z najbardziej limitowanej kolekcji,

500 zł (5 nagród rzeczowych tego typu) – zestaw 5 naszych pysznych, fikuśnych, skowyrnych lunchy - do zjedzenia na raz (np. dla całej rodziny lub całego biura albo dla kogoś kto nie ma dna w żołądku - obojętnie!) lub na raty,

1000 zł (tylko 2 miejsca, najlepiej dla naszej konkurencji XD) - take over naszego Instagrama na jeden dzień (zasięgi większe niż Jaja w Kuchni),

2000 zł (dla 5 Januszy Nejmingu) - zmiana nazwy dowolnej pozycji w menu na miesiąc, na wybraną przez Ciebie (w granicach prawa i tolerancji) - jajecznica KAMEX-POL sp. z o.o.? Czemu nie?

nie, nie będzie w nim jak robić bardziej kształtne naleśniki

Każda wpłata to dar, za który będziemy wdzięczni do końca Cool Catowych dni (tych które nie nadejdą w najbliższych tygodniach). Wyczerpaliśmy już nadzieję na inne formy wsparcia, zostaliście nam tylko Wy. Moc sprawcza w Waszych rękach!

Dzięki za każdą wpłatę i do zobaczenia… latem!

* nie, nie będzie w nim jak robić bardziej kształtne naleśniki