Za nami trudny czas pełen strachu i niepewności. Wiele tygodni spędzonych w szpitalnych murach.

Nasz synek Kubuś urodził się już 28 tygodniu ciąży! Mała kruszynka ważyła jedynie 1080 gramów. Od razu zaczął się ciężki bój o jego zdrowie i życie! Przez wiele tygodni podłączony był do wentylacji mechanicznej, był sztucznie odżywiany.

Co więcej, w trzecim dniu życia przeszedł wylew dokomorowy, który spowodował uszkodzenie nerwu wzrokowego. Każdy dzień przynosił nowe diagnozy. Retinopatia wcześniacza, uszkodzenie wątroby, sepsa…

To jednak nie koniec. Przed nami wiele lat walki o zdrowie naszego dziecka. Walki, której nie poddamy za nic na świecie! 

Za nami długie tygodnie i lata rehabilitacji

Synek nie raczkuje, nie potrafi usiąść. Dziś ma ponad trzy latka, a nie potrafi przeżuwać pokarmów. Zdolności komunikacji z otoczeniem Kubusia są słabe, rzadko też łapie kontakt wzrokowy. 

Jedynie intensywna rehabilitacja, w tym również terapia wzroku, mogą dać Kubie szansę na dalszy rozwój. Największe efekty dają turnusy rehabilitacyjne.

Niestety, koszt jednego wyjazdu to kilka tysięcy złotych. Dlatego zwracam się o pomoc. Nie wystarcza mi środków na terapię synka, a pragnę zrobić wszystko, by mógł jak najbardziej się rozwinąć.

Proszę, daj nam szansę na dalsze leczenie!

Z całego serca dziękuję

Monika, mama Kuby