Kasia – kotka, która cudem wyrwała się z miejsca, gdzie nie było nadziei

Kasia żyła na jednej z podwrocławskich wsi, w zajeździe, gdzie koty były traktowane jak intruzi. Nikt o nie nie dbał, nikt nie interesował się ich losem. Były chore, wyniszczone, umierały na białaczkę, choroby serca i inne schorzenia. Przeszkadzały, więc je odganiano, przepędzano, jakby ich życie nie miało żadnej wartości.

Tam właśnie była Kasia – kotka, która rodziła kocięta, próbując ocalić chociaż swoje maleństwa w miejscu, w którym nie było dla nich szansy na przeżycie. Była przerażona, zagubiona, zrezygnowana. Żyła w cieniu strachu, chorób i obojętności.

Kiedy trafiła do nas razem ze swoimi kociętami, była dzika, niesocjalizowana – nie znała czułości człowieka, bo wcześniej nie spotkało ją nic dobrego. Ale dostała szansę. I choć w jej życiu pojawiło się jeszcze jedno ogromne wyzwanie – zachorowała na FIP – udało się ją uratować. Przeszła przez chorobę, która dla wielu kotów jest wyrokiem.

Dziś Kasia wciąż jest wycofana, wciąż nie ufa ludziom tak, jak byśmy chcieli. Ale patrząc na nią, widzimy kotkę, która miała prawo się poddać – a jednak walczyła. Miała prawo zgasnąć tam, w zapomnianym miejscu, a jednak doczekała chwili, w której ktoś powiedział: „Twoje życie ma znaczenie”.

Kasia potrzebuje wsparcia – opieki, suplementów, badań, dobrej jakości jedzenia. Potrzebuje bezpiecznego miejsca, w którym nikt już nigdy nie powie, że jest zbędna.

Adoptując Kasię wirtualnie, pokazujesz jej, że nawet koty, które kiedyś były niewidzialne, zasługują na troskę i godne życie.

👉 Pomóż Kasi – bo każdy kot zasługuje na swoją szansę.