Organiser's profile
Karolina Rutkiewicz
Witajcie kochani, moją historię już znacie blisko trzy lata… niestety życie – te trudne życie zmusza mnie, by o sobie przypomnieć…😔 Jestem Karolina , mam 42 lata, cudownego męża🥰 i dorastającego syna.❤️ Życie napisało mi trochę inny scenariusz niż ten, o którym marzyłam… Trzy lata temu zachorowałam na nowotwór złośliwy piersi z przerzutami do węzłów chłonnych, a długoletnie leczenie zamiast pozytywnych rezultatów „przyniosło” mi przerzuty do kości😔, które rozsiewają się po całym szkielecie niosąc ogromny ból w każdej najmniejszej czynności życiowej. Najbardziej rozsiany jest „on” w kręgosłupie, żebrach, miednicy, klatce piersiowej i barku. Nigdy wcześniej nie pomyślałabym, że kręgosłup pod wpływem chodzenia czy wstawania może popękać czy się pokruszyć , a żebra przekładając się w łóżku z lewej strony na prawą mogą się łamać🫣, Jest to nie wyobrażalny ból…Jestem na bardzo silnych lekach przeciwbólowych. W chwili obecnej jestem po radioterapii i w trakcie chemioterapii tabletkowej, która osłabia i wyniszcza mój organizm😭 Zdyskwalifikowano mnie z dalszych operacji na kręgosłup, gdyż rdzeń kręgowy, który jest wręcz pomiażdżony nie przetrwałby tego… By móc choć próbować normalnie funkcjonować bez bólu 😭– próbujemy chwytać się wszystkich tych konwencjonalnych i niekonwencjonalnych metod, przeróżnych odżywek, nutridrinków, wlewów dożylnych, które niestety wszystkie są odpłatne. Nie wspomnę już o częstych dojazdach do Szczecina. To wszystko rujnuje nasz domowy budżet. Dlatego po raz kolejny zwracam się do Państwa z prośbą o wsparcie dla mnie,❤️ o każdą drobną wpłatę, która pomoże mi godnie walczyć i kontynuować dalsze bardzo ciężkie leczenie. By każda myśl o jutro nie była dla mnie stresem i dodatkowym obciążeniem psychicznym przez brak środków na moją nierówną walkę z tak agresywnym przeciwnikiem.😢 Z góry bardzo Wam dziękuję i bardzo serdeczne pozdrawiam życząc dużo zdrówka.❤️❤️❤️