Organiser's profile
Katarzyna Maciałek
Niech mówi moje serce. Serce które kocha śląską ziemię i z Bogiem chcę realizować wszystkie działania mimo przeciwności losu. Jestem osobom z niepełnosprawnością ruchową, od urodzenia choruję na mózgowe porażenie dziecięce, określane jako czterokończynowe. Jestem wcześniakiem urodzonym w 7 miesiącu ciąży, miałam żyć 2 dni, jednak Bóg chciał inaczej…Przeszłam 3 operację. W wieku lat 12 otrzymałam diagnozę , że umrę w wieku lat 16….Jednak Bóg chciał inaczej …To była diagnoza, która mnie prawie zabiła, dla 12 letniego dziecka, pełni świadomego to szok…nie chciałam nic , żyć ćwiczyć …nic …nic nie miło sensu …a jednak Bóg chciał inaczej…Dwa dni po tej miażdżącej moje życie diagnozie przyszło po raz kolejny( bo rehabilituje się tam od 28 lat ) skierowanie na turnus rehabilitacyjny do źródła cudów mojego życia…Tak chciał Bóg… To tam odnalazłam sens życia, zaczęłam chodzić o kulach w wieku 33 lat…a przecież było to niemożliwe…....Pół roku później właśnie w tym ośrodku zrobiłam 7 samodzielnych kroków…a jednak tak chciał Bóg. 2 temu dzięki mojemu kochanemu szefostwu, a przede wszystkim dzięki Bogu oraz Świętemu Rafałowi Archaniołowi, zaczęłam wymarzoną pracę na ukochanym Śląsku, gdzie od zawsze jest moje serce, mimo iż jestem z Podkarpacia. Międzyczasie skończyłam 3 kierunki studiów …jestem szczęśliwa i spełniona, gotowa do działania i dawania świadectwa, że wszystko jest możliwe z Bogiem i ludźmi. To z tego Ośrodka wypłynęło źródło mojej samodzielności i pracy i zamieszkania na ukochanej przeze mnie ziemi Lublinieckiej, mimo iż pochodzę z Jarosławia na podkarpaciu, to tu znalazłam swoje miejsce na ziemi, wspaniałych pracodawców i cudownych ludzi. Dzięki samodzielnemu mieszkaniu, pozostałam możliwość korzystania z terapii strikte dla osób z mpd, co pozwoliło mi na stawianie kolejnych samodzielnych kroków i pozyskanie nowych możliwości funkcjonalnych. We wrześniu będąc na kolejnym turnusie w ukochanym Ośrodku w Rusinowicach pobiłam rekord lokomacie robiec prawie 3km i przechodząc kawałek z asystą specjalisty. Brakuje tak niewiele, a jednak… Obecnie mam 39 lat, ten rok w tej terapii i dla mojego życia ze wglądu na wiek jest decydujący, dlatego proszę o pomoc i wsparcie. Nie wiem jak to Państwo odbiorą, ale zaryzykuje:). Nie chcę nadwyrężać dobroci serca pracodawców, choć wiem że by mi pomogli, ale sama chcę wykorzystać otrzymane dobro i stać się dla moich kochanych pracodawców kreatywnym i efektywnym pracownikiem, ale także człowiekiem który pragnie coś od siebie dać a nie tylko brać, który chce dokonać być może rzeczy niemożliwych, ale także rzeczy które będą stanowiły wyraz wdzięczności dla tych cudownych ludzi, który są wzorem dla wielu. Jednak by iść dalej i zwyciężyć potrzebuję Waszej pomocy, by nadal samodzielnie mieszkać, korzystać z kompleksowej i stałej terapii oraz pomocy asystentów. . Ta praca to mój świat Ci ludzie to moje anioły, wychodzenie do tej pracy to raj... to nie są tylko słowa....to prawda. Bez asystentów sobie nie poradzę a także nie chce stracić swojego miejsca na ziemi. Koszt asystentów 2000 miesięcznie A także chce po prostu zrobić coś dobrego z Bogiem i także z Wami Jeśli mogę prosić priorytetem jest dla mnie opłata asystencji. Pomożecie mi znaleźć rozwiązanie? Bardzo proszę o poparcie Nie chcę tutaj smucić narzekać, chcę tylko razem z Bogiem i z Wami zwyciężyć udowodnić, że się da...i że też razem zrobimy coś dla innych Bardzo dziękuję i pozdrawiam!" LINK DO ZRZUTKI https://zrzutka.pl/cju8hg Jeśli chcesz wiedzieć więcej na temat mojej historii, Zapraszam do kontaktu tel 724730839 Katarzyna Maciałek